AMATOR PIWA PREZENTUJE - DUCH KRAFTU
Pomysł na piwo zrodził się dzięki recenzji Czarnego Wdowca przez Tomka Kopyra, lansującego z uporem maniaka swoją ideę „ducha kraftu”. Wg niego użycie w Czarnym Wdowcu ekstraktu chmielowego nie było zgodne z duchem kraftu. Niejako na przekór Kopyrowi i tej całej jego ideologii, chłopaki postanowili uwarzyć piwo jak najbardziej nie zgodne z duchem kraftu, czyli z założeniami nowofalowego piwowarstwa rzemieślniczego.
Oto dowody: przy produkcji tego piwa zastosowano technologię powszechnie stosowaną przez wielkie koncerny – HGB, polegającą na rozcieńczaniu gotowego piwa wodą w celu uzyskania pożądanego stężenia ekstraktu; piwo uwarzono przy użyciu ekstraktu słodowego, ekstraktu chmielowego i ekstraktu kukurydzianego; poza tym w składzie znalazły się również składniki niesłodowane, takie jak płatki kukurydziane i płatki ryżowe; ponadto są tu jakieś sztuczne enzymy i bliżej nieokreślony barwnik spożywczy! Wow! Ostro poszli po bandzie, decydując się na taki specyficzny i nieco chemiczny ulepek.
Na wstępie właściwej oceny piwa muszę stwierdzić, że sfera wizualna jest bardzo mocną stroną Browaru Piwoteka. Etykieta mistrzostwo świata! Ciekawy jestem, czy Kopyr tak właśnie sobie wyobrażał tego wyimaginowanego ducha kraftu? ;p
Co jak co, ale piany w tym piwie to praktycznie nie uświadczymy. Mimo lania z niemałej wysokości na powierzchni uformowała się wręcz symboliczna biała kołderka.
Trunek cechuje niebywała mętność, gołym okiem widać spore drobinki unoszące się beztrosko w toni ciemno złocistego piwa.
Wysycenie jest stosunkowo niskie i chyba odważę się stwierdzić, że nawet odrobinę za niskie, przez co piwo wydaje się być mdłe nieco wodniste.
W zapachu jest dużo słodów z niewielką domieszką akcentów ryżowych. Jest także obecne nieduże muśnięcie chmielowe oraz typowo górnofermentacyjna nuta owocowa. W tle nieznaczne niuanse drożdżowe i chlebowe oraz minimalny „mokry karton”. Całość trochę taka niepoukładana, ale nie wypada najgorzej.
W smaku wyraźnie brakuje rześkości, piwo jest ciężkie i nieco mdłe. Tępa słodowa nuta swoim ogromem przykrywa chmielowe aspekty, które są tu całkiem pożądane. Za nimi ukrywają się nieliczne owocowe tony oraz elementy drożdży i kukurydzy. Finisz obfitujący w wyrazistą, dość silną i nieco zalegającą goryczkę, która może się spodobać piwnym hopheadom.
Piwo jest odpowiednio treściwe, półpełne i przeciętnie pijalne. Co mi najbardziej przeszkadza to chyba ta mdła słodowość i niskie wysycenie. Sumarycznie nie jest to jakieś złe, czy nieudane piwo, ale z drugiej strony do wybitności to mu sporo brakuje.
Przerost formy nad treścią jest tutaj chyba najbardziej trafnym określeniem. Rozumiem i doceniać cały ten, nieco kabaretowy wydźwięk. Pomysł bardzo mi się podoba, lubię takie nietypowe zagrania, ale chyba w ferworze walki troszkę zapomniano, że najważniejsze jest to co jest w środku, a nie opakowanie.
OCENA: 6/10
CENA: 8.10ZŁ (Skład Piwa)
BROWAR PIWOTEKA//BROWAR PIVOVARIA
Piwu cześć!
Amator Piwa