Kręgi lokalne

Kraków


Kraków – Krakowski Krąg Lokalny Bractwa Piwnego
Kazimierska Piwniczka

Kraków, ul. Dietla 69, www.piwniczka.krakinfo.pl
k.zalas@gmail.com

Skład Rady Starszych:

  • Kazimierz Zalas – Przewodniczący Rady Starszych 791-240-867
  • Jadwiga Dorosz – zastępca Przewodniczącego
  • Tomasz Hejnold– Skarbnik

Spotkania – co drugi piątek, 18.00


« poprzedni  |  powrót do listy  |  następny »

Kraków walczy z

05.02.2007

Władze Krakowa chcą walczyć z coraz powszechniejszą metką "najtańszej i najmodniejszej meliny Europy". To efekt publikacji "Gazety" o żenujących ekscesach pijanych Anglików podczas organizowanych tu masowo wieczorów kawalerskich.

- Na każdy powieszony w Wielkiej Brytanii billboard w stylu "piwo w Krakowie tylko za 1 funta" odpowiemy w tym samym miejscu innym, promującym kulturę, zabytki, ofertę biznesową - zapowiada Izabela Helbin, nowa szefowa Wydziału Promocji i Marketingu Urzędu Miasta Krakowa.

Konkretnym krokom ma towarzyszyć wzmożona kampania reklamowa "wysokich walorów" Krakowa. Choć techniczne szczegóły operacji są dopiero dyskutowane, już można stwierdzić, że problem tysięcy alkoholowo-seksualnych turystów (głównie młodych mężczyzn z Wielkiej Brytanii) został przez władze miasta wpisany na listę "pilnych do załatwienia".

- Nie możemy się stać dla nich europejską stolicą taniego piwa i plebejskiej rozrywki. Musimy zrobić wszystko, aby Kraków kojarzył się w świecie przede wszystkim z kulturalnym spędzaniem czasu i dobrą zabawą na wysokim poziomie - nie ma wątpliwości Izabela Helbin. Jej zdaniem dla "pubowego chuligaństwa" w wykonaniu tzw. tanich turystów m.in. z Anglii skończył się czas tolerancji: - Jeśli ktoś rozrabia bądź się zachowuje nieodpowiednio, musi się liczyć ze stanowczą reakcją odpowiednich służb. Ten problem miała też czeska Praga, ale zdecydowanym egzekwowaniem prawa zdołano go rozwiązać - mówi "Gazecie".

Bogusław Kośmider, radny PO, występy rozrabiających na wieczorkach kawalerskich młodych Anglików komentuje krótko: - Żenada. Trzeba skończyć z mitem, że utrzymywanie taniej turystyki "wyszynku i imprezek" na dłuższą metę się opłaci. Musimy zdać sobie sprawę, że większy pożytek będzie z innego typu turystów: tych z większymi pieniędzmi, wyższą kulturą osobistą, zainteresowanych polską sztuką, kulturą, nowoczesnym obliczem miasta. Taki człowiek bez problemu wyda nawet 50 euro na ekskluzywne wydarzenie na światowym poziomie, a potem i tak chętnie pobawi się w klubie - mówi Kośmider, który wśród pomysłów na awans Krakowa w rankingach - tym razem kulturalnej - popularności wymienia ściągnięcie doń... części kolekcji Muzeum Guggenheima.

Dotychczasową politykę kulturalną miasta krytykują krakowscy naukowcy. - Co roku Salzburg, Bayreuth czy Edynburg odwiedzają miliony ludzi. Wiedzą, że czeka ich tam kilka znakomitych festiwali muzycznych, teatralnych czy operowych. Kraków też ma festiwale, ale słabo dotowane, niewypromowane, projektowane ledwie w rocznej, a nie - jak to się robi w świecie - przynajmniej kilkuletniej perspektywie - uważa prof. Jacek Popiel, dziekan Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, współtwórca zaplanowanych za kilka miesięcy obchodów Roku Wyspiańskiego. Ubolewa, że w myśleniu o przywiezieniu do Krakowa jak największej liczby nowych gości zapomniano o promocji dorobku uznanych w świecie twórców, jak choćby Tadeusza Kantora. - Proszę mi wskazać, ilu z tych ludzi wie, że tworzył tu artysta tej klasy. Nic dziwnego, że zamiast inteligentnej publiki przyjeżdżają tu ludzie, którym lepiej zejść z drogi - mówi prof. Popiel.

 

Gazeta Wyborcza


 

Rafał Romanowski