Aktualności

« poprzedni  |  powrót do listy  |  następny »

Zmowa restauratorów

08.06.2004

(Płock)Nie dość, że na sprzedaż piwa na Starym Rynku wyłączność ma browar żywiecki, to w ostatni weekend jego piwo podrożało jednocześnie we wszystkich ogródkach. Nie wiadomo tylko, czy to polecenie producenta, czy zmowa restauratorów.
Ostatni weekend był w mieście szczególny, bo jednocześnie trwały obchody Dni Historii Płocka i Dni Chemika. Na Rynku przez trzy dni bawiło się kilka tysięcy osób. Tłok był niemiłosierny, a wszystkie ogródki okupowane jak nigdy. Kawiarnie pod chmurką skrzętnie to wykorzystały i za kufel zażądały od 50 gr do złotówki więcej. W dodatku nikt nie zaznaczył, że serwuje piwo w małych kubkach - 0,4 litra, a nie jak zwykle w półlitrowych. Płocczanie czują się oszukani.

- Nie podniosłam ceny, bo szanuję klientów - przyznaje Genowefa Jałtuszewska z kawiarni Akapit. Ale Jałtuszewska jako jedna z nielicznych rynkowych restauratorów nie ma wolno stojącego ogródka.

Większość właścicieli letnich kawiarni nie podziela jej zdania. - Maj był słaby, każdy z nas dołożył do interesu. Nie ma o czym pisać - opryskliwie przekonywał nas jeden z ogródkowiczów i odłożył słuchawkę telefonu. A wiemy, że specjalnie na weekend postarał się w ratuszu o zgodę na dodatkowe stoliki.

- Podniosłem ceny, bo namówił mnie sąsiad z lokalu obok. Mówił coś o dodatkowych kosztach obsługi - przyznał się jego kolega, właściciel innego ogródka.

- To nie nasz pomysł. My mamy stałe ceny piwa - zarzeka się Eliza Panek z biura prasowego Grupy Żywiec.

Rzecznik konsumentów nie wyklucza interwencji w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Gazeta Wyborcza

Agnieszka Woźniak