Zabytkowe maszyny trafią do muzeum
Urządzenia, służące jeszcze kilka lat temu do produkcji piwa, zostały w większości wyprzedane i zdewastowane. To, co pozostało i udało się zachować, przejmie Muzeum Częstochowskie.
- Potwierdzam, jesteśmy bardzo zainteresowani kilkoma urządzeniami, które na razie jeszcze znajdują się na terenie browaru. Wspólnie z profesorem Antonim Sawickim, który stara się doprowadzić do założenia u nas Muzeum Techniki, Przemysłu i Rzemiosła, oglądaliśmy je, otrzymaliśmy zgodę właściciela oraz konserwatora zabytków. Z demontażem czekamy tylko do ustąpienia silnych mrozów - deklaruje Janusz Jadczyk, dyrektor muzeum.
Chodzi o bardzo starą wagę, służącą do ważenia surowca do produkcji piwa oraz dwie maszyny do przygotowywania brzeczki piwnej. Zostaną przewiezione do hali magazynowej Technicznych Zakładów Naukowych, gdzie muzeum gromadzi rozmaite urządzenia, pozyskiwane z likwidowanych fabryk. Powoli zaczyna tam brakować miejsca, a przecież z browaru mają tam trafić jeszcze dwie kadzie fermentacyjne w kształcie odwróconego kielicha, stanowiące najbardziej widowiskowe części wyposażenia browaru. Tym bardziej, że jedna z nich pokryta jest miedzianą blachą. Kadzie można będzie jednak zabrać dopiero podczas rozbiórki budynku warzelni.
Właściciel browaru, łódzki przedsiębiorca Jan Lus, wyjawił, że ze wszystkich zabudowań przy ul. Ogrodowej pozostaną tylko te, które w 2004 roku wpisano do rejestru zabytków - słodownia z suszarnią oraz wieża ciśnień. Reszta budynków zostanie rozebrana i nie ma sensu ich żałować, nie mają bowiem żadnej wartości. W ich miejscu powstanie centrum handlowe bądź budynki mieszkalne z pomieszczeniami handlowo-usługowymi na parterze.
Słodownia zajmuje okazały budynek od frontu, na kilku kondygnacjach znajdują się tu przepiękne pomieszczenia o stropach podpartych filarami. Znakomicie nadają się na urządzenie lokali gastronomicznych, zresztą Jan Lus planuje założenie małego browaru, tzw. restauracyjnego. Nie ujawnia tego oficjalnie, lecz zgoda na demontaż maszyn oznacza, że wreszcie znalazł współinwestora. Wcześniej biznesmen miał bowiem trudności z regulowaniem należnych miastu podatków.
- Dla nas to wręcz znakomita wiadomość, że wyposażenie browaru zostanie uratowane przed zniszczeniem i sprzedażą na złom - komentuje Arkadiusz Michalski, lider częstochowskiego okręgu Towarzystwa Promocji Kultury Piwa Bractwo Piwne.
Piwo warzono tu już 160 lat temu
Częstochowski browar stanowi unikatowy zabytek kultury technicznej w całym regionie. Piwo było tu warzone od roku 1840 aż do chwili wstrzymania produkcji trzy lata temu. Czasy świetności browaru związane są z osobą przemysłowca Karola Szwede.
Okres powojenny, kiedy browar upaństwowiono, nie był już dla niego szczęśliwy. Paradoksalnie piwo "Kmicic" - sztandarowy produkt browaru - łatwiej było kupić na Śląsku, niż w samej Częstochowie. Zaklad upadł, nie wytrzymując konkurencji wielkich kompanii piwowarskich.
Piotr Piesik - POLSKA Dziennik Zachodni