Za rok Okrąglak, za trzy lata browar
W listopadzie ubiegłego roku ratusz oficjalnie ogłosił, że doszedł do porozumienia z angielskim inwestorem, który wyłoży pieniądze na remont opolskiej hali widowiskowo-sportowej. Wówczas Opole odwiedził szef Construct Group Bill Leathers. Dziś rozmowy mogą zostać zakończone. - Rzeczywiście przedstawiciele inwestora ponownie przyjeżdżają do Opola. Spędzą tutaj wtorek i środę. To będą rozmowy finalizujące sprawę - mówi Mirosław Pietrucha, rzecznik prezydenta.
Stary, nowoczesny okrąglak
Ratusz już przygotował wersję umowy i wcześniej przetłumaczoną na język angielski wysłał ją szefom firmy. - Spodziewamy się, że teraz przedstawią jeszcze swoje ostatnie uwagi - dodaje Pietrucha. Nie ukrywa, że podpisanie umowy jest niemal pewne. - Takie przeświadczenie pozwalają nam mieć deklaracje Anglików dotyczące przebudowy okrąglaka, które mają też odzwierciedlenie w przekazywanych dokumentach - tłumaczy Pietrucha.
Szczegóły umowy wciąż jednak są trzymane w tajemnicy. - Nasze ustalenia z angielskim partnerem stanowią, że o każdym upublicznieniu informacji będziemy decydować wspólnie - mówi Pietrucha. - Już w ubiegłym roku założyliśmy, że pełne informacje przedstawimy wspólnie radnym na marcowej sesji. Sami nie będziemy tych ustaleń łamać. Natomiast spotkanie w tym tygodniu ma służyć właśnie temu, by do sesji przygotować wyczerpujące informacje dla radnych - mówi rzecznik prezydenta.
Nieoficjalnie wiadomo jednak, że ratusz z całą pewnością nie sprzeda okrąglaka. Szczegóły dotyczące podziału zysków i nakładów to kluczowa sprawa negocjacji. Wiadomo, choć także nieoficjalnie, że inwestor chce zmodernizować obiekt tak, by powstały tam restauracje i punkty usługowe, z których będzie mógł czerpać zyski. Jednak nadal funkcja sportowa pozostanie zachowana jako najważniejsza.
W ratuszu jest już nawet wizualizacja okrąglaka po przebudowie. - Nie możemy jej jeszcze pokazać, bo to wciąż materiały należące tylko do inwestora. Mogę jedynie powiedzieć, że hala bardzo się zmieni. Zostanie nowocześnie obudowana nowymi ciekawymi obiektami. Charakterystyczna kopuła zostania zachowana, bo mocno wpisała się w architekturę tej części miasta - mówi Pietrucha. Zapewnia też, że Anglicy wciąż deklarują, że wywiążą się z terminów, czyli zakończą inwestycję w przyszłym roku.
Nawarzą piwa przy okrąglaku
Za trzy tygodnie miasto rozstrzygnie przetarg na działkę przy ul. Wschodniej. Może ją kupić tylko firma, która postanowi zbudować tam browar. Wiadomo już, że jest taka, ale to kolejna tajemnica ratusza, który mówi tylko, że jest związana z angielskim inwestorem. - Rzeczywiście firma, która rozważa inwestycje przy ul. Wschodniej pojawia się w naszych negocjacjach jako jeden ze wspólników angielskiego inwestora przy okrąglaku - zdradza Pietrucha. Pewne natomiast jest, że ogłoszono przetarg właśnie dlatego, że wyraziła zainteresowanie tym terenem i budową browaru w Opolu. - To jednak nie jest żadna transakcja wiązana. To niezależne inwestycje i nie ma żadnej umowy, że w okrąglak zaangażuje się firma tylko wtedy, gdy wykupi grunty na Wschodniej - przekonuje rzecznik prezydenta. - W przetargu będzie mógł uczestniczyć każdy zainteresowany.
Za teren trzeba będzie zapłacić około 7 mln zł. Firma, która wygra przetarg i w ciągu trzech lat nie zbuduje tam browaru, zapłaci ratuszowi odszkodowanie w wysokości 1,5 mln zł.
- Liczymy jednak na to, że ta inwestycja także dojdzie do skutku. Budowa browaru to ogromna szansa dla Opola, to m.in. możliwość pozyskania atrakcyjnego sponsora dla wielu różnych wydarzeń w mieście - mówi Pietrucha.
usz, Gazeta Wyborcza Opole