Z alkogoglami na nosie widzisz jak po kilku kieliszkach
Sprawdziliśmy, jakie wrażenia towarzyszą noszeniu alkogogli. Do dyspozycji mieliśmy okulary symulujące stężenie od 0,8 do 1,5 promila alkoholu we krwi.
Po założeniu alkogogli, obraz nagle zaczyna nam się rozpływać.
Postaci, które w rzeczywistości stoją prosto, w okularach wydają się dziwnie przechylone, jakby "pływające". W alkogoglach na nosie trudno też iść prosto. Krok staje się chwiejny, człowiekiem lekko zarzuca. Jeszcze więcej kłopotu sprawia uściśnięcie wyciąganej do nas dłoni czy uchwycenie podawanej butelki. Ręka jakoś nie bardzo trafia. Podobnie jest, gdy próbuje się ułożyć np. cukierki w określonym miejscu. Okazało się to wyjątkowo trudnym zadaniem. Mimo naszych najszczerszych chęci łakocie nie znalazły się w wyznaczonym punkcie.
Po tych testach nawet nie próbowaliśmy sprawdzać, jak poradzilibyśmy sobie z prowadzeniem samochodu w alkogoglach. Spojrzenie na rzeczywistość "pijanym wzrokiem", gdy ma się trzeźwy umysł, naprawdę może zniechęcić do wsiadania za kółko po kielichu.