Wraca piwo z Braniewa
31.05.2006
Piwo jasne Barkas można od poniedziałku kupić w Elblągu, Braniewie i Toruniu. Po ponad trzech latach przerwy w Braniewie znów działa browar.
Przy produkcji piwa pracuje 130 osób. To głównie dawni pracownicy browaru. Nie mają wątpliwości, że ich piwo będzie wkrótce znane w całej Polsce.
W latach 90. w Braniewie był najnowocześniejszy browar w Polsce. Kiedy grupa Żywiec zamknęła go w 2003 r., z dnia na dzień pracę straciło 140 osób. Dla 18-tysięcznego Braniewa o ponad 40-procentowym bezrobociu to była katastrofa. Szefowie koncernu mówili, że popyt na piwo EB (sztandarowy produkt Braniewa) spada i że muszą do zakładu dopłacać 15 mln zł rocznie. Krytycy podejrzewali, że koncern po prostu wolał promować inne swoje wyroby.
Wiosną ub.r. pozostałości po browarze kupił elbląski biznesmen Andrzej Konończuk (na zdjęciu). To znana w okolicy postać. Na początku lat 90. był elbląskim radnym. Potem wycofał się z polityki i na wielką skalę rozkręcił handel z obwodem kaliningradzkim. Konończuk nie chce powiedzieć, za ile kupił zakład. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że na nową warzelnię, linie do rozlewu piwa do kegów i puszek wydał kilka milionów euro. Wierzy, że jest skazany na sukces.
- Na początek zalejemy naszym boskim napojem tereny od Szczecina po Białystok i Bydgoszcz - zapowiada. - W Braniewie mamy jeden z najnowocześniejszych browarów Europie, który produkuje zdecydowanie najlepsze piwo w Polsce.
Zakład ma produkować ok. 1 mln hektolitrów piwa rocznie - wielokrotnie mniej niż duże polskie browary. Dla mieszkańców Braniewa to jedyna szansa na wyrwanie się z bezrobocia. - Braniewo bez browaru to jak Kraków bez Wawelu - mówi burmistrz Henryk Mroziński.
W latach 90. w Braniewie był najnowocześniejszy browar w Polsce. Kiedy grupa Żywiec zamknęła go w 2003 r., z dnia na dzień pracę straciło 140 osób. Dla 18-tysięcznego Braniewa o ponad 40-procentowym bezrobociu to była katastrofa. Szefowie koncernu mówili, że popyt na piwo EB (sztandarowy produkt Braniewa) spada i że muszą do zakładu dopłacać 15 mln zł rocznie. Krytycy podejrzewali, że koncern po prostu wolał promować inne swoje wyroby.
Wiosną ub.r. pozostałości po browarze kupił elbląski biznesmen Andrzej Konończuk (na zdjęciu). To znana w okolicy postać. Na początku lat 90. był elbląskim radnym. Potem wycofał się z polityki i na wielką skalę rozkręcił handel z obwodem kaliningradzkim. Konończuk nie chce powiedzieć, za ile kupił zakład. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że na nową warzelnię, linie do rozlewu piwa do kegów i puszek wydał kilka milionów euro. Wierzy, że jest skazany na sukces.
- Na początek zalejemy naszym boskim napojem tereny od Szczecina po Białystok i Bydgoszcz - zapowiada. - W Braniewie mamy jeden z najnowocześniejszych browarów Europie, który produkuje zdecydowanie najlepsze piwo w Polsce.
Zakład ma produkować ok. 1 mln hektolitrów piwa rocznie - wielokrotnie mniej niż duże polskie browary. Dla mieszkańców Braniewa to jedyna szansa na wyrwanie się z bezrobocia. - Braniewo bez browaru to jak Kraków bez Wawelu - mówi burmistrz Henryk Mroziński.
Metro
GSZ, SS