Ulicznym kafejkom grozi likwidacja
Właściciele pubów są wściekli i klną na czym świat stoi. Teraz płacą 50 gr za metr kwadratowy ogródka dziennie. Po podwyżce płaciliby aż 3 zł. Twierdzą, że w tej sytuacji zlikwidują zbyt drogie ogródki, albo po prostu podwyższą ceny jedzenia czy picia. W efekcie zapłacimy więcej za piwo czy kawę pitą w kawiarnianym ogródku przy ul. Brackiej i Miodowej. Urzędnicy tłumaczą, że wzrost kosztów jest nieunikniony, bo wszystko drożeje. Liczą, że podwyżka będzie sporym zastrzykiem gotówki dla miasta. Zdaniem szefów knajp stanie się na odwrót - wiele parasoli zniknie, zmniejszy się ilość osób zatrudnionych do ich obsługi, a turyści stracą szansę na miłą sjestę pod gołym niebem. Wśród przedsiębiorców aż huczy. - Ta podwyżka to jakiś chory pomysł - denerwuje się Adrian Klesyk, współwłaściciel Le Scandale przy pl. Nowym.
- Już teraz większość ogródków z trudem zarabia na siebie. Gdy opłaty wzrosną kilka razy,właściciele lokali, aby się utrzymać będą zmuszeni do windowania cen - dodaje. Artur Dziurman, aktor i właściciel Moliere przy ul. Szewskiej także jest zaskoczony. - No nie, to chyba jakieś żarty - irytuje się. - Wystawiam na chodnik przy ulicy Szewskiej cztery stoliki. Nie zarabiają na siebie. Jeżeli będę musiał za nie płacić jakieś chore pieniądze, to je zlikwiduję - odgraża się Dziurman. Obecnie właściciel Moliere płaci 225 zł miesięcznie za parasolki. Po podwyżce musiałby wyłożyć z kieszeni 1350 zł.
Szefowie ogródków dziwią się miastu. - Chyba chcą odstraszyć nam kolejnych turystów wyższymi cenami - uważa Zofia Miroszewska, właścicielka Coffee Republic przy ul. Brackiej. - Droższe piwo i kawa będą naturalną konsekwencją podwyżki za zajęcie pasa drogowego - dodaje. Urzędnicy miejscy myślą jednak całkiem inaczej. - Chcemy uporządkować sytuację w pasie drogowym - tłumaczy Jacek Bartlewicz, rzecznik prasowy ZDiT. - Ceny za zajęcie pasa drogowego nie zmieniły się od 2004 r. - wtóruje Jan Machowski z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa. - Czas je dostosować do realiów, bo wszystkie opłaty rosną. Miasto będzie mieć więcej pieniędzy z opłat.
Mamy też nadzieję, że uda się wyeliminować przypadki nielegalnego zajmowania pasa drogowego, bo automatycznie wzrosną za to kary - dodaje Machowski. Projekt uchwały w sprawie podwyżek będzie omawiany w środę na sesji Rady Miasta.
Wiemy, że nie podoba się niektórym radnym. - Będę głosował przeciw - zapewnia Paweł Sularz z PO. - Ta uchwała doprowadziłaby do likwidacji ogródków, które tworzą klimat Krakowa - podkreśla radny.
Małgorzata Stuch - POLSKA Gazeta Krakowska