Ulica Piwna leje się piwem, czyli święto ulicy w Gdańsku
Ulica zwana pierwotnie Piekarską, później Chlebową, leży w samym centrum historycznej części miasta. Biegnie niemal równolegle do Traktu Królewskiego, od Wielkiej Zbrojowni ku rzece Motławie. W XV wieku została podzielona na dwie części: ulicę Chlebnicką (w dolnym, wschodnim odcinku) i Jopejską (Jopengasse), a ich naturalną granicę stanowi gotycka bryła Bazyliki Mariackiej. Do końca XIX wieku, czyli momentu otwarcia Hali Targowej, granicę tę stanowił też Targ Wąchany, o którego istnieniu dzisiaj niewielu gdańszczan wie. Znajdował się na zapleczu Dworu Artusa, a sprzedawano na nim łatwo psujące się produkty. Gospodynie domowe sprawdzały świeżość produktów spożywczych za pomocą nosa, toteż targ szybko przyjął żartobliwą nazwę Schnüffelmarkt.
Nazwa górnej części ulicy nawiązywała do najbardziej cenionego gdańskiego piwa jopejskiego. Był to niezwykle ciężki trunek, ciemny, mocno korzenny i co najważniejsze… szybko zwalający z nóg.
Zachodnią pierzeję ulicy, w 1945 roku nazwanej Piwną, zamyka perełka niderlandzkiego renesansu - Wielka Zbrojownia. Brukowana ulica przyciąga w sezonie tysiące turystów, a przez gdańszczan zaczyna być nazywana salonem Gdańska.
Rodzi się nowa tradycja?
Przedsiębiorcy, restauratorzy, rzemieślnicy i handlowcy, prowadzący działalność przy ulicy Piwnej wpadli na pomysł zorganizowania jej święta. Przy poparciu większości mieszkańców oraz prezydenta miasta,
zaproponowali gdańszczanom i turystom plenerową imprezę, której uroczyste rozpoczęcie nastąpiło 6 października o godz. 13. Ulica została zamknięta dla ruchu kołowego, a od ul. Lektykarskiej aż do sceny u stóp Bazyliki Mariackiej, ciągnął się szereg stoisk gastronomicznych serwujących gorące dania. W pobliżu sceny restauratorzy ustawili stół z łakociami dla uczestników imprezy, a do punktu, w którym częstowano pierogami, ustawiały się kolejki. Zgromadzonych gości przywitał prezydent Paweł Adamowicz i znany restaurator Piotr Dzik.
Oczekiwanym punktem programu było odszpuntowanie beczki piwa Amber, do gustacji którego nie brakowało chętnych. Złocisty trunek był prezentem od browaru dla uczestników Święta Ulicy Piwnej.
Tuż po uroczystym otwarciu imprezy, wystąpiły zespoły dziecięce Don-Don i Anex, a podczas opowieści o ulicy, snutych przez znawcę Gdańska Andrzeja Januszajtisa, gdańszczanie i turyści wpisywali się do pamiątkowej księgi. Pierwszą stronę tejże zapisał prezydent Paweł Adamowicz.
Program święta rozpisany był do godziny 22. W jego ramach miały miejsce między innymi konkursy uliczne, występ zespołu Detko Band, pokazy tanga argentyńskiego czy opowieści mieszkańców o Gdańsku, a na rozstawionych wzdłuż ulicy stoiskach można było kupić książki, obrazy, biżuterię i wyroby z bursztynu.
Pierwsze Święto Ulicy Piwnej przeszło do historii. W przyszłym roku organizatorom należy życzyć ładniejszej pogody, lepszego wypromowania imprezy, a przede wszystkim wytrwałości w kontynuowaniu wspaniałej inicjatywy.
Wiadomości24.pl