Aktualności

« poprzedni  |  powrót do listy  |  następny »

Śląsk szczęśliwie poprzemysłowy

01.07.2006

Po ciężkich latach restrukturyzacji przemysłu ciężkiego nadchodzą lepsze czasy dla regionu. Opuszczone kopalnie i huty powoli zapełniają się galeriami, sklepami oraz biurami. Szansą dla Śląska nie są już pokłady węgla, ile pokłady inwencji ludzi tu mieszkających.
(...)
Wczoraj browar, dziś biurowiec

Jednym z prekursorów ratowania poprzemysłowego dziedzictwa jest przedsiębiorca Johan Bros. W latach 70. wyjechał z Polski do Niemiec. - Zobaczyłem, że w wielu starych fabryczkach czy halach przemysłowych powstają biura, galerie czy nawet luksusowe mieszkania. Na Zachodzie zapoczątkował tę modę Andy Warhol. Gdy wróciłem na Śląsk w 1989 roku, postanowiłem wykupić jakiś upadły zakład i zrobić coś podobnego - mówi Bros.

Bros wybrał popadający w ruinę dawny Browar Mokrskich w Katowicach Szopienicach. Rozwijający się od 1880 roku browar był kompleksem ceglanych budynków, każdy z niezwykle oryginalnym detalem. Produkcja piwa zakończyła się już w pierwszej połowie XX wieku. Od tego czasu budynki powoli upadały. - Chciałem, by miejsce było atrakcyjne dla firm, jednak najbardziej zależało mi na ratowaniu zabytków. Najpierw urządzano tu głównie hurtownie, ale stale podnosimy standard budynków. Przybywa więc biur, firm projektowych - wyjaśnia Bros. Teren wokół budynków wybrukowano, powstały place, uliczki i zaułki, które są miejscami ekspozycji sztuki współczesnej. - Zaprosiłem do współpracy krakowskich artystów. Interesuję się sztuką współczesną, od lat kolekcjonuję obrazy i rzeźby. Razem z przyjaciółką Moniką Pacą tworzę instalacje czy kolaże.

Odnowiony Browar Mokrskich, nazywany też Factory Centrum, to dziś jeden z najlepiej zachowanych kompleksów zabudowy zakładów spożywczych na Górnym Śląsku. - Budynki poprzemysłowe to szansa dla Śląska. Powinny być objęte specjalnym programem, bo ich rewitalizacja to część walki z bezrobociem. Odnowione hale są doskonałym miejscem dla firm, ale i dla sztuki. Browar wpisuje się w dzielnicę z tradycjami i zależy mi, żeby był żywym fragmentem miasta, powstają tu knajpki, na dziedzińcach odbywają się występy artystyczne. Przestrzenie prywatne firm przenikają się z publicznymi - mówi Bros.
(...)
Gazeta Wyborcza

Tomasz Malkowski