Sesja Rady Miejskiej. Radni nie lubią ogródków
25.10.2005
(Białystok)To już pewne - w lecie przyszłego roku na deptaku nie będzie ogródków piwnych. Nie ma takiej możliwości, bo przebudowa Lipowej i Rynku Kościuszki rozpocznie się dopiero w maju i zakończy najwcześniej we wrześniu. Radni opowiedzieli się też za przywróceniem tam ruchu samochodowego.
Sprawa deptaka okazał się przebojem wczorajszej sesji Rady Miejskiej. Modernizacja Rynku Kościuszki i ul. Lipowej to jedno z założeń polityki społeczno-gospodarczej miasta na przyszły rok, dokumentu, który proponuje ogólne kierunki rozwoju miasta w tym okresie. Miasto poszło daleko: w ramach rewitalizacji obszaru śródmieścia zaproponowało nie tylko przebudowę Rynku Kościuszki, Lipowej, Suraskiej i Liniarskiego, ale także utworzenie deptaka na całej długości Lipowej.
- Proponujemy objęcie projektem także Lipowej do placu Dmowskiego i nadania jej charakteru ciągu pieszego - mówił wczoraj Marian Blecharczyk, zastępca prezydenta Białegostoku.
Zaraz potem rozwiał nadzieje białostoczan na przyszłoroczne ogródki. - Trzeba zebrać dokumenty i dlatego remont zacznie się dopiero w maju przyszłego roku, a skończy na przełomie września i października - mówił Blecharczyk. - Oznacza to, że w przyszłym roku deptak nie będzie działał jak tego lata. Zadecyduje rada następnej kadencji.
Te słowa zelektryzowały Bogusława Dębskiego (Koalicyjny Klub Radnych), który od dawna domaga się przywrócenia ruchu na Lipowej.
- Widać jasno, że prezydent nie odstąpił od pomysłu zamknięcia ruchu na Lipowej i chce to zrobić wbrew woli większości mieszkańców! Dziękuję za szczerość panu Blecharczykowi, który nie ukrywa, że chce przeczekać do końca kadencji rady i zrobić swoje.
Wtórował mu radny PiS Jan Dobrzyński: - Nie mówmy o deptaku, bo to jedna wielka pijalnia piwa. Nie wiem, jaki sens ma zamykanie głównej ulicy miasta?
Dostało się też dziennikarzom. Dobrzyński zarzucił im nieodpowiedzialność, bo w lecie bronili deptaka, a po zamknięciu ogródków nawoływali, by otworzyć Rynek Kościuszki dla ruchu ze względu na korki w centrum. Tej retoryki nie zdzierżył radny Mirosław Hanusz.
- W Poznaniu na deptaku jest 65 ogródków piwnych, to dopiero pijalnia. Tam naprawdę pana brakuje, panie Dobrzyński, bo jest co zamykać - mówił. - Ale nikt przytomny w tamtym mieście nie wpadł na pomysł, by w miejsce pasażu poprowadzić dwupasmową arterię. A dziennikarzy nie pouczajmy, bo póki co cenzury nie ma i miejmy nadzieję - nie będzie.
Po dwóch godzinach dyskusji Dębski zgłosił poprawkę, by remont Lipowej ograniczyć tylko do odcinka od Rynku Kościuszki do Malmeda i zachować tam ruch kołowy. Poprawką przeszła - za opowiedziało się 13 radnych, przeciw - trzech, dziewięciu wstrzymało się.
- Proponujemy objęcie projektem także Lipowej do placu Dmowskiego i nadania jej charakteru ciągu pieszego - mówił wczoraj Marian Blecharczyk, zastępca prezydenta Białegostoku.
Zaraz potem rozwiał nadzieje białostoczan na przyszłoroczne ogródki. - Trzeba zebrać dokumenty i dlatego remont zacznie się dopiero w maju przyszłego roku, a skończy na przełomie września i października - mówił Blecharczyk. - Oznacza to, że w przyszłym roku deptak nie będzie działał jak tego lata. Zadecyduje rada następnej kadencji.
Te słowa zelektryzowały Bogusława Dębskiego (Koalicyjny Klub Radnych), który od dawna domaga się przywrócenia ruchu na Lipowej.
- Widać jasno, że prezydent nie odstąpił od pomysłu zamknięcia ruchu na Lipowej i chce to zrobić wbrew woli większości mieszkańców! Dziękuję za szczerość panu Blecharczykowi, który nie ukrywa, że chce przeczekać do końca kadencji rady i zrobić swoje.
Wtórował mu radny PiS Jan Dobrzyński: - Nie mówmy o deptaku, bo to jedna wielka pijalnia piwa. Nie wiem, jaki sens ma zamykanie głównej ulicy miasta?
Dostało się też dziennikarzom. Dobrzyński zarzucił im nieodpowiedzialność, bo w lecie bronili deptaka, a po zamknięciu ogródków nawoływali, by otworzyć Rynek Kościuszki dla ruchu ze względu na korki w centrum. Tej retoryki nie zdzierżył radny Mirosław Hanusz.
- W Poznaniu na deptaku jest 65 ogródków piwnych, to dopiero pijalnia. Tam naprawdę pana brakuje, panie Dobrzyński, bo jest co zamykać - mówił. - Ale nikt przytomny w tamtym mieście nie wpadł na pomysł, by w miejsce pasażu poprowadzić dwupasmową arterię. A dziennikarzy nie pouczajmy, bo póki co cenzury nie ma i miejmy nadzieję - nie będzie.
Po dwóch godzinach dyskusji Dębski zgłosił poprawkę, by remont Lipowej ograniczyć tylko do odcinka od Rynku Kościuszki do Malmeda i zachować tam ruch kołowy. Poprawką przeszła - za opowiedziało się 13 radnych, przeciw - trzech, dziewięciu wstrzymało się.
Gazeta Wyborcza
Marzena Szwaczko