Pomysł na browar. Nowe centrum kultury?
Chodzi o dawną fabrykę słodu przy ul. Misjonarskiej 22, która była częścią browaru Karola Rudolfa Vettera. Budynek został wniesiony w połowie XIX w., a pięćdziesiąt lat później znacząco rozbudowany. Wtedy powstała m.in. suszarnia słodu w formie charakterystycznej wieży zwieńczonej wysokim kominem. W XX w. budynek przystosowano na potrzeby wytwórni papierosów, która upadła w latach dwudziestych. Po wojnie stary browar coraz bardziej podupadał.
Przez ostatnich kilkanaście lat budynek był przeznaczony do zagospodarowania, ale żaden inwestor się nim nie zainteresował. Ze względu na jego wyjątkowo zły stan coraz częściej pojawiały się apele mieszkańców, zaniepokojonych tym, że walący się budynek zagrażał przechodniom. Po obejrzeniu go członkowie komisji do spraw estetyki miasta postanowili zwrócić się do konserwatora o pozwolenie na rozbiórkę. Dariusz Kopciowski, z wojewódzkiego urzędu konserwatora, nie był przekonany do tego rozwiązania. Tłumaczył, że lepiej najpierw zbadać stan browaru i przemyśleć inne opcje.
Wczoraj "Dziennik Wschodni" napisał o pomyśle zagospodarowania budynku jaki przedstawił lubelski architekt Bartłomiej Kożuchowski, absolwent Politechniki Warszawskiej. Kożuchowski pochodzi z Lublina, interesuje się architekturą i wzornictwem przemysłowym. Projekt zagospodarowania browaru to jego praca dyplomowa obroniona w 2005 r., napisana pod kierunkiem prof. Stefana Westrycha, zajmującego się właśnie architekturą poprzemysłową. Pomysł Kożuchowskiego zakłada zachowanie dwóch niskich kondygnacji, które nie zasłaniałyby widoku na Stare Miasto. Plan fabryki słodu tworzy literę "L", którą architekt proponuje zamknąć i utworzyć w ten sposób dziedziniec. - Przewidziałem w budynku powierzchnie wystawiennicze i miejsca na przykład na księgarnie. Na dziedzińcu mogłyby się odbywać między innymi spektakle teatralne. Chciałbym, żeby ten budynek stał się centrum kulturalnym - mówi Kożuchowski. Jak dodaje, może w tym pomóc bardzo dobra lokalizacja browaru, położonego 500 m od Starego Miasta oraz dobre połączenia komunikacyjne z innymi częściami miasta.
Adam Kita z wydziału architektury, budownictwa i urbanistyki, członek komisji estetyki miasta uważa, że projekt Kożuchowskiego jest bardzo dobry i godny uwagi. - Teraz ten obiekt straszy. Dzięki odpowiedniemu zagospodarowaniu mógłby stać się centrum kultury - mówi Kita. Jak podkreśla projekt należy jednak najpierw szczegółowo przeanalizować. - Decyzję co dalej z browarem podejmie prawdopodobnie prezydent lub rada miasta, ale najpierw wypowiedzą się na jego temat konserwator, architekci i urbaniści - dodaje Kita. Zdaniem konserwatora projekt bardzo dobrze pokazuje w jaki sposób można zagospodarować browar . Oczywiście praca dyplomowa, wymaga przełożenia na projekt budowlany. - Jeśli miasto nie będzie w stanie podołać finansowo renowacji budynku, warto rozważyć jego sprzedaż. Projekt pana Kożuchowskiego, mógłby pokazywać potencjalnym inwestorom duże możliwości inwestycyjne na tym bardzo atrakcyjnym obszarze ulokowanym w ścisłym centrum - mówi Kopciowski.
Ostrożniej wypowiada się Ewa Bobrzyk z wydziału dróg i mostów, należąca również do komisji estetyki. - Oczywiście można ten pomysł przemyśleć, ale nie należy zapominać o najważniejszym. Budynek nie jest osadzony na fundamentach tylko na palach, które stały na terenie podmokłym. Jak poziom wody opadł, budynek zaczął osiadać i pękać. Wtedy zabezpieczono go przed rozpadnięciem, za pomocą stalowych prętów. Moim zdaniem nawet częściowe rozebranie budynku może doprowadzić do tego, że on się po prostu rozsypie - tłumaczy Bobrzyk.
Fot. Damian Danak / AG
Julia Wronikowska, Gazeta Wyborcza Lublin