Polska w czołówce piwnych rynków świata
29.11.2004
Rosja i Polska należą do najbardziej rosnących piwnych rynków na świecie od 1998 r. Chiny, które dwa lata temu zajęły fotel lidera pod względem wielkości konsumpcji, systematycznie zwiększają przewagę nad USA. Niemcy stale słabną.
W listopadowym raporcie firmy analitycznej Canadean podkreślono rosnące znaczenie dynamicznie rozwijających się piwnych rynków Europy Wschodniej. Od 1998 r. konsumpcja piwa wzrosła tu aż o prawie 60 proc., kluczowymi graczami regionu zaś zostały Rosja i Polska. Obydwa kraje należą do pierwszej piątki najszybciej rosnących rynków na świecie w ostatnich pięciu latach (w mln hl). Tym samym Polska umacnia dziesiątą pozycję pod względem spożycia.
Piwowarzy z Europy Zachodniej z zazdrością mogą patrzeć na swoich kolegów ze Wschodu, bowiem u nich w ostatnich pięciu latach aż cztery były na minusie pod względem wielkości sprzedaży. W dużej mierze to zasługa słabnącego w oczach spożycia w Niemczech - największym piwnym rynku Europy. W ciągu ostatnich pięciu lat rynek kurczył się średnio o 2-3 proc. rocznie. Według danych Deutscher Brauer Bund (organizacji zrzeszającej niemieckich piwowarów) w 2003 r. spożycie po raz pierwszy od początku lat 90. spadło poniżej 100 mln hl, a statystyczny Niemiec wypił "ledwie" 117 litrów piwa - o dziesięć mniej niż pięć lat temu. Nad Renem młodzi ludzie coraz częściej sięgają po gotowe drinki (tzw. alkopopy) niż po piwo, a branży dołożył też rząd, wprowadzając bardzo rygorystycznie przepisy dotyczące opakowań bezzwrotnych, co uderzyło rykoszetem w sprzedaż browarów. Doszło do tego, że kaucja za puszkę nawet dorównuje cenie tańszego piwa, co gwałtownie zmniejszyło popyt na piwo w tym opakowaniu. Część sprzedawców w ogóle wycofała puszki i sprzedaż piwa puszkowanego zmniejszyła się w zeszłym roku Niemczech aż o 70 proc.
Coraz więcej do powiedzenia mają piwowarzy z Azji. Motorem regionu są oczywiście Chiny, które w 2002 r. po raz pierwszy historii uwarzyły najwięcej piwa na świecie, przeganiając USA. Taki układ sił prawdopodobnie będzie trwać przez długie lata, bowiem amerykańskich piwoszy - w przeciwieństwie do chińskich - trudno skłonić, aby wypijali więcej piwa niż obecnie. Spożycie w Azji urośnie w tym roku o 3 proc., a do 2009 r. - dodatkowo o 18 proc.
W Ameryce Północnej spożycie od wielu lat nie może ruszyć z miejsca i nic nie wskazuje, aby miało się to w najbliższym czasie zmienić. Polepsza się za to koniunktura w Ameryce Łacińskiej. W poprzednim roku tamten rynek się kurczył, ale w tym ma nastąpić zwrot i region ponownie wejdzie na ścieżkę wzrostu. Szczególnie silnie ma urosnąć spożycie u liderów regionu: Brazylii i Meksyku. W sumie dobra koniunktura w Europie Wschodniej, Azji i Ameryce Łacińskiej ma z nawiązką wynagrodzić branży kłopoty na starych rynkach (Europa Zachodnia i USA).
Według danych Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego w Polsce ten rok będzie dla branży najgorszy od wielu lat. Wszystko z powodu zimnego początku lata. Przez trzy kwartały browary sprzedały w sumie zaledwie 1,2 proc. (21,416 mln hl) więcej piwa niż w tym samym okresie 2003 r. Oznacza to, że plany poprawienia zeszłorocznej dynamiki o 4,6 proc. trzeba już odłożyć definitywnie na półkę. Według specjalistów z branży w tym roku rynek może urosnąć jedynie o 1,5-2 proc., co będzie najgorszym wynikiem od 2001 r., kiedy rynek ucierpiał z powodu obniżenia akcyzy na wódkę.
Piwowarzy z Europy Zachodniej z zazdrością mogą patrzeć na swoich kolegów ze Wschodu, bowiem u nich w ostatnich pięciu latach aż cztery były na minusie pod względem wielkości sprzedaży. W dużej mierze to zasługa słabnącego w oczach spożycia w Niemczech - największym piwnym rynku Europy. W ciągu ostatnich pięciu lat rynek kurczył się średnio o 2-3 proc. rocznie. Według danych Deutscher Brauer Bund (organizacji zrzeszającej niemieckich piwowarów) w 2003 r. spożycie po raz pierwszy od początku lat 90. spadło poniżej 100 mln hl, a statystyczny Niemiec wypił "ledwie" 117 litrów piwa - o dziesięć mniej niż pięć lat temu. Nad Renem młodzi ludzie coraz częściej sięgają po gotowe drinki (tzw. alkopopy) niż po piwo, a branży dołożył też rząd, wprowadzając bardzo rygorystycznie przepisy dotyczące opakowań bezzwrotnych, co uderzyło rykoszetem w sprzedaż browarów. Doszło do tego, że kaucja za puszkę nawet dorównuje cenie tańszego piwa, co gwałtownie zmniejszyło popyt na piwo w tym opakowaniu. Część sprzedawców w ogóle wycofała puszki i sprzedaż piwa puszkowanego zmniejszyła się w zeszłym roku Niemczech aż o 70 proc.
Coraz więcej do powiedzenia mają piwowarzy z Azji. Motorem regionu są oczywiście Chiny, które w 2002 r. po raz pierwszy historii uwarzyły najwięcej piwa na świecie, przeganiając USA. Taki układ sił prawdopodobnie będzie trwać przez długie lata, bowiem amerykańskich piwoszy - w przeciwieństwie do chińskich - trudno skłonić, aby wypijali więcej piwa niż obecnie. Spożycie w Azji urośnie w tym roku o 3 proc., a do 2009 r. - dodatkowo o 18 proc.
W Ameryce Północnej spożycie od wielu lat nie może ruszyć z miejsca i nic nie wskazuje, aby miało się to w najbliższym czasie zmienić. Polepsza się za to koniunktura w Ameryce Łacińskiej. W poprzednim roku tamten rynek się kurczył, ale w tym ma nastąpić zwrot i region ponownie wejdzie na ścieżkę wzrostu. Szczególnie silnie ma urosnąć spożycie u liderów regionu: Brazylii i Meksyku. W sumie dobra koniunktura w Europie Wschodniej, Azji i Ameryce Łacińskiej ma z nawiązką wynagrodzić branży kłopoty na starych rynkach (Europa Zachodnia i USA).
Według danych Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego w Polsce ten rok będzie dla branży najgorszy od wielu lat. Wszystko z powodu zimnego początku lata. Przez trzy kwartały browary sprzedały w sumie zaledwie 1,2 proc. (21,416 mln hl) więcej piwa niż w tym samym okresie 2003 r. Oznacza to, że plany poprawienia zeszłorocznej dynamiki o 4,6 proc. trzeba już odłożyć definitywnie na półkę. Według specjalistów z branży w tym roku rynek może urosnąć jedynie o 1,5-2 proc., co będzie najgorszym wynikiem od 2001 r., kiedy rynek ucierpiał z powodu obniżenia akcyzy na wódkę.
Gazeta Wyborcza
Tomasz Prusek