Połczyński browar produkuje piwa dla kibiców warszawskiej Legii
Nie było łatwo: cała operacja z wejściem na rynek marki Legion Pils trwała długie miesiące. – Najpierw liczyliśmy na współpracę z władzami warszawskiego klubu piłkarskiego. Jednak wielokrotne rozmowy nie przyniosły rezultatów. Postanowiliśmy więc dotrzeć do kibiców, bo to w końcu oni piją piwo. Zaczęliśmy negocjować ze Stowarzyszeniem Kibiców Legii Warszawa i dogadaliśmy się – wyjaśnia Jaromir Kaczanowski, dyrektor handlowy Browaru Fuhrmann w Połczynie Zdroju.
Początkowo inicjatywa browaru mogła wyglądać na krok desperata, który z góry skazany jest na porażkę. Dlaczego? Bo kibice Legii swoje piwo już mają. Udało się ich jednak w końcu przez mały połczyński browar przekonać do tego, aby spróbowali innego smaku. – Siedemnastu przedstawicieli naszych wszystkich frakcji degustowało Legion, biorąc wcześniej udział w opracowaniu jego receptury. I nowy produkt zyskał akceptację dotychczasowych zwolenników Królewskiego – pisze Rafał Pawłowski, prezes Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa w piśmie rekomendującym nową markę.
Z kibicami Legii browar skonsultował też wygląd etykiety i butelki, do której lane jest piwo wytwarzane w Połczynie Zdroju metodą tradycyjną.
Wiadomo też, że procent ze sprzedaży będzie trafiał do kibiców. Pieniądze pomogą w organizacji wyjazdów niepełnosprawnych kibiców. Wesprą też piłkę młodzieżową oraz organizację opraw turniejów piłkarskich. Stowarzyszenie zobowiązało się do popularyzowania marki i jej sprzedaży w swoich około 100 klubach kibica.
Pierwszy transport piwa z Połczyna wyjechał już do Warszawy. Do wiosny tylko kibice w stolicy i okolicy będą mogli go próbować. Potem Legion trafi do rąk kibiców w całym kraju, również do koszalińskiego regionu (głównie Szczecinka, gdzie Legia ma licznych fanów). Wraz z piwem browar wypuścił na rynek napój energetyczny o tej samej nazwie – Legion. – Na razie wyprodukowaliśmy 6 palet napoju, każda po 630 jednolitrowych butelek – dodaje Jaromir Kaczanowski.
Przypomnijmy, że połczyński browar zdecydował się na ekspansje na Warszawę, po tym jak wyprodukowane w nim trunki zasmakowały wcześniej kibicom łódzkiego ŁKS-u, Arki Gdynia i Lechii Gdańsk.
(Fot. Inga Domurat)