Aktualności

« poprzedni  |  powrót do listy  |  następny »

Pogoda rządzi zyskiem

13.07.2003

Prawidłowa prognoza pogody w wielu dziedzinach gospodarki jest tak samo ważna jak dobrze napisany biznesplan.
Gdy w niedzielę o 19.30 podczas wieczornej prognozy pogody w TVN "Wicherek" wypowie magiczne słowo "ocieplenie", Stanisław Karczewski, prezes lodowego potentata - firmy Zielona Budka, wstaje z fotela, zapala ulubione cygaro i przejęty chodzi po pokoju, próbując przewidzieć spodziewane zyski. Potem dzwoni do kolegów z zarządu i razem omawiają strategię na najbliższe tygodnie. Gdy "Wicherek" mówi "będzie padać", wtedy Karczewski nie zapala cygara, bo mu się nie należy, a na kartce papieru rachuje straty.
Jak przed wiekami rolnicy spoglądali z nadzieją w niebo, szukając znaków zapowiadających wysokie plony, tak teraz biznesmeni oglądają prognozy pogody w TV. W ostatnich tygodniach miny im zrzedły - pada równo nad morzem, w górach i na Mazurach. Wysokich temperatur nie mogą się doczekać producenci lodów, strojów kąpielowych, właściciele rozlewni wody mineralnej, napojów gazowanych i browarów. Im niższa temperatura i dłużej pada, tym chudsze ich portfele. Gdy słońce w ciągu kilku tygodni nie wyjdzie zza chmury, część z nich może pójść z torbami.
Złej pogody Stanisław Karczewski z Zielonej Budki boi się jak ognia. W tym roku jego firma zaplanowała sprzedać lody za około 100 mln zł, o kilkanaście procent więcej niż w 2002 r. - Jesteśmy przygotowani, hurtownie pękają w szwach, co z tego skoro pogoda jest kiepska - mówi Karczewski. Jeżeli słońce nie wyjdzie zza chmury w ciągu kilku dni, to tegoroczne plany będzie musiał wyrzucić do kosza.
- Komuś, kto umiałby zamawiać pogodę, zapłaciłbym każde pieniądze - zapewnia.
Tak samo jak lodami pogoda rządzi piwem i napojami gazowanymi. Blisko 60 proc. sprzedaży browarów jest realizowane od maja do września. - Gdy latem nie ma słońca, sprzedaż siada - mówi Andrzej Długosz, niezależny ekspert branży piwnej.
Podczas zimnego lipca 2000 r. sprzedaż Żywca wzrosła tylko o 8 proc. wobec średniej sprzedaży z pozostałych miesięcy.
W czasie upalnego lata 2002 r. sprzedaż w lipcu wzrosła o 37 proc. - Najlepszym marketingiem dla piwa jest słońce - potwierdza Eliza Panek z Grupy Żywiec.
Józef Sitkowski, właściciel ogródka Fischer Bar w Gdańsku, mówi, że w ciepłe dni sprzedaż piwa skacze o 100 proc.: - Ten rok może być kiepski.
Na pogodę już teraz narzekają właściciele piwnych ogródków nad Wisłą. Większość z nich wynajęła zespoły muzyczne, przygotowała podesty, wszystko po to, aby przyciągnąć piwoszy. Problem w tym, że z powodu zimna prawie nikt nad Wisłę nie chodzi. Ogródki świecą pustkami.
Z nadzieją w telewizor patrzą też producenci wody mineralnej. W upalne dni zapotrzebowanie na wodę wzrasta czterokrotnie. Warunkiem jest jednak utrzymanie przez kilka dni temperatury co najmniej 25 st. Celsjusza. Zbigniew Bojanowicz, prezes produkującej wodę mineralną firmy Zbyszko, twierdzi, że w czasie upałów zdarza się, że najwięksi nie nadążają z produkcją. Dobra pogoda daje wtedy szansę mniejszym firmom, by zaistnieć na rynku. Gdy potentatom brakuje mocy przerobowych, mniejsze firmy mogą wcisnąć na rynek swoje wyroby.
Zdaniem Marka Zubera, ekonomisty z Treasury Management Services, właściwa prognoza pogody jest tak samo ważna jak np. biznesplan. - Firmy muszą brać je pod uwagę, bo gdy wyprodukują za dużo towarów sezonowych, to w przypadku złej pogody zalegną one w magazynach, co odbije się na ich wynikach finansowych.
Mariusz Hanczka z Polskiej Izby Bielizny twierdzi, że taka sytuacja może mieć w tym roku miejsce w jego branży. Sprzedaż strojów jest, tak samo jak lodów czy piwa, silnie uzależniona od pogody.
- Jak pogoda utrzyma się jeszcze kilka tygodni, to sklepy, które wzięły od nas towar, będą mieć problem z jego sprzedażą - przyznaje Jacek Czarnowski, dyrektor sprzedaży firmy bieliźniarskiej Atlantic. - Wtedy mogą zalegać nam z płatnościami, a my będziemy im blokować dostawy kolejnych partii towarów. To odbiłoby się na naszych wynikach finansowych. Na razie Czarnowski nie wpada w panikę. Ubiegłoroczny początek lata dla bieliźniarzy też był fatalny.
- Ale jak w drugiej połowie lipca zaczęło grzać, to trzymało do września i wszystkie stroje udało się sprzedać - mówi.
Przyroda jednak nie znosi próżni. To, co jednych przyprawia o ból głowy, jest źródłem nadziei dla innych. Na kiepskiej pogodzie w kraju zarabiają biura turystyczne wyspecjalizowane w sprzedaży wyjazdów zagranicznych. Podczas sezonu rozczarowani pogodą w kraju ludzie, którzy wcześniej planowali wakacje w kraju, biorą pod uwagę wyjazdy w ciepłe rejony.
- Urlop w pracy jest już zaplanowany, trzeba znaleźć miejsce, gdzie świeci słońce - mówi Grzegorz Soszyński, szef krakowskiego biura Open Travel, wyspecjalizowanego w sprzedaży wyjazdów zagranicznych. Dlatego w ostatnich tygodniach obserwuje kilkunastoprocentowy wzrost zainteresowania ofertą zagraniczną. Zdaniem przedstawicieli biur podróży kiepska pogoda najbardziej dotyka właścicieli prywatnych pensjonatów, w których ludzie mogą odwołać przyjazd w ostatniej chwili, nie ponosząc finansowych konsekwencji. Kilka tygodni temu zdesperowani właściciele pensjonatów z nadmorskiej Ustki, które niemal w całości żyje z turystyki, postanowili zaskarżyć do sądu telewizję TVN. Ich zdaniem relacje telewizyjne były kłamliwe i zniechęcały turystów do urlopu nad morzem.Władze miasta przekonały ich, że lepiej nie iść do sądu, a ustawić na plaży kamerę wideo, z której obraz będzie non stop odbierany na stronie internetowej miasta. Każdy, kto kliknie na www.ustka.pl, będzie niedługo mógł sprawdzić, czy w Ustce świeci słońce i czy warto jechać nad morze.
Na deszczowe chmury z zadowoleniem spoglądają też producenci parasoli i płaszczy przeciwdeszczowych. Jacek Sikorski, właściciel produkującej parasolki firmy Gremo, mówi, że gdy deszcz pada, jemu pieniądze z nieba lecą. - Rok temu przyjechałem do Warszawy rozmawiać o sprzedaży parasoli, to patrzyli na mnie jak na wariata
- mówi Sikorski. W tym roku było już inaczej. Deszczowa aura sprawiła, że negocjacje wypadły dobrze.

Współpraca: Ewa Wesołowska, Elżbieta Glapiak, Dariusz Stasik, Rafał Pisera, Stanisław Koczot, Kuba Nonckiewicz

Newsweek numer 29/03
Newsweek

Przemysław Puch