Po browarze zostanie tylko magazyn
12.08.2004
"Słowo Polskie. Gazeta Wrocławska": "Browary Dolnośląskie Piast oficjalnie ogłosiły, że nie będą produkować piwa we Wrocławiu. Nie będą nawet go rozlewać, jak dotychczas. Zostanie magazyn".
"Z natury jestem optymistą. Wierzyłem, że znów zaczniemy warzyć piwo. Jestem piwowarem i zamykanie browaru jest dla mnie trudne" - mówi Krzysztof Panek. "Niestety, z kalkulacji wyszło, że wznowienie produkcji piwa wymagałoby drogich inwestycji. Kilkadziesiąt milionów złotych trzeba by wydać na warzelnię oraz oczyszczalnię ścieków". "Pozostaje jednak spółka Browary Dolnośląskie, która zajmie się sprzedażą piwa Piast. Według opinii wielu piwoszy, każde porządne miasto ma browar. Teraz Wrocław ma biura z magazynem zamiast browaru. Czy to nie zniechęci smakoszy?" - zastanawia się "Słowo Polskie. Gazeta Wrocławska".
"Istnieje ryzyko utraty części klientów, ale znacznie bardziej ryzykowane byłoby kontynuowanie produkcji. Moglibyśmy wtedy stracić i browar, i markę Piast" - przekonuje prezes Panek. "Konkurencja na rynku jest duża i piwo nie może zbyt dużo kosztować. Carlsberg-Okocim liczy pieniądze i produkuje tam, gdzie wychodzi najtaniej. A taniej jest wytwarzać kilka rodzajów piw w jednym zakładzie, niż utrzymywać kilka browarów. Można więc rzec, że wrocławski browar padł ofiarą globalizacji. Jedyna pociecha, że warzenie Piasta w Brzesku nadzorują wrocławscy technolodzy i odbywa się ono według tradycyjnej receptury Piasta" - podkreśla dziennik.
"Marka będzie obecna podczas różnych wydarzeń dolnośląskich. Wszelkie nasze działania marketingowe i sponsorskie będą tu realizowane" - zapowiada Krzysztof Panek. "Można więc powiedzieć, że choć piwo będzie warzone gdzie indziej, to pieniądze z niego będą wydawane w naszym regionie". "Przyznaje jednak, że pracę zachowa tylko kilka osób spośród 74 związanych dotychczas z produkcją. Zwolnienia zaczną się we wrześniu i potrwają do końca roku" - informuje "Słowo Polskie. Gazeta Wrocławska".
"Istnieje ryzyko utraty części klientów, ale znacznie bardziej ryzykowane byłoby kontynuowanie produkcji. Moglibyśmy wtedy stracić i browar, i markę Piast" - przekonuje prezes Panek. "Konkurencja na rynku jest duża i piwo nie może zbyt dużo kosztować. Carlsberg-Okocim liczy pieniądze i produkuje tam, gdzie wychodzi najtaniej. A taniej jest wytwarzać kilka rodzajów piw w jednym zakładzie, niż utrzymywać kilka browarów. Można więc rzec, że wrocławski browar padł ofiarą globalizacji. Jedyna pociecha, że warzenie Piasta w Brzesku nadzorują wrocławscy technolodzy i odbywa się ono według tradycyjnej receptury Piasta" - podkreśla dziennik.
"Marka będzie obecna podczas różnych wydarzeń dolnośląskich. Wszelkie nasze działania marketingowe i sponsorskie będą tu realizowane" - zapowiada Krzysztof Panek. "Można więc powiedzieć, że choć piwo będzie warzone gdzie indziej, to pieniądze z niego będą wydawane w naszym regionie". "Przyznaje jednak, że pracę zachowa tylko kilka osób spośród 74 związanych dotychczas z produkcją. Zwolnienia zaczną się we wrześniu i potrwają do końca roku" - informuje "Słowo Polskie. Gazeta Wrocławska".
onet.pl
PAP, JP