Plaże pełne piwa
05.07.2005
Nad Bałtykiem alkohol leje się strumieniami. Bary z piwem coraz śmielej rozstawiane są na plażach. Nic, tylko wychylić półlitrowy plastikowy kufel, dać nura w fale i wypłynąć... albo już zostać pod wodą.
W Helu zimny browar wypijemy, siedząc na plaży w jednym z niewielkich barków. We Władysławowie możemy do woli (albo raczej do pełnego pęcherza) raczyć się złocistym trunkiem w budkach ustawionych na plaży co kilkaset metrów od siebie. I tak jest aż do samego Świnoujścia. Miejsca nad Bałtykiem, w których piwa nie sprzedaje się wprost na piasku, należą do wyjątków. Jednym z nich jest Darłowo. Anna Szynkowska, sekretarz urzędu miasta: - Wprowadziliśmy całkowity zakaz sprzedaży alkoholu na plaży. Ale browary szturmują nas. Uzależniają zorganizowanie różnych imprez od tego, czy będą mogły handlować alkoholem. Dlatego zastanawiamy się, czy nie uchylić zakazu w przyszłym sezonie - dodaje.
Władze Darłowa do wprowadzenia zakazu przekonały tragiczne statystyki. Podczas ubiegłorocznych wakacji w Polsce utonęło ponad 560 osób. 170 z nich było "zalanych". Wśród ofiar przeważali mężczyźni w wieku 30-50 lat.
Podobną troską o życie plażowiczów chciały wykazać się władze Sopotu. Kilka dni temu wprowadziły zakaz spożywania wyskokowych trunków na plaży nocą, od godz. 18 do 9. Tylko jaki ma to sens, skoro przez cały dzień można pić do woli? Poza tym zakaz nie dotyczy zbudowanej na plaży restauracji. - Chodziło nam o sprawy porządkowe, aby w nocy ludzie nie zaśmiecali plaży - wyjaśnia Mirosław Mudlaff, komendant straży miejskiej w Sopocie. - W dzień na plaży jest ratownik, którego opłaca restaurator. I dlatego, odpukać, póki co jest tu bezpiecznie.
Samorządowcy w polskich kurortach nieoficjalnie przyznają, że przyzwalają na bary piwne na plaży, aby podreperować miejskie budżety. Każda budka to dochód w wysokości nawet kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie! Chcą też przyciągnąć turystów, którzy nie muszą taszczyć na plażę skrzynek z piwem. - Spragniony turysta i tak kupiłby alkohol na mieście i wypił na piasku - mówi Grażyna Koprowska z urzędu miasta we Władysławowie.
- Poza tym nie wszyscy przyjeżdżają pływać. Niektórzy chcą tylko się opalać i przy okazji napić się piwa - dodaje Piotr Pasikowski, rzecznik magistratu w Kołobrzegu. - Dlatego daliśmy zgodę na jeden bar.
Tak czy owak te wakacje mogą być ostatnimi ze złotym trunkiem na piasku. Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Przewiduje on wprowadzenie zakazu spożywania trunków nie tylko na nadmorskich plażach, ale i nad jeziorami.
Władze Darłowa do wprowadzenia zakazu przekonały tragiczne statystyki. Podczas ubiegłorocznych wakacji w Polsce utonęło ponad 560 osób. 170 z nich było "zalanych". Wśród ofiar przeważali mężczyźni w wieku 30-50 lat.
Podobną troską o życie plażowiczów chciały wykazać się władze Sopotu. Kilka dni temu wprowadziły zakaz spożywania wyskokowych trunków na plaży nocą, od godz. 18 do 9. Tylko jaki ma to sens, skoro przez cały dzień można pić do woli? Poza tym zakaz nie dotyczy zbudowanej na plaży restauracji. - Chodziło nam o sprawy porządkowe, aby w nocy ludzie nie zaśmiecali plaży - wyjaśnia Mirosław Mudlaff, komendant straży miejskiej w Sopocie. - W dzień na plaży jest ratownik, którego opłaca restaurator. I dlatego, odpukać, póki co jest tu bezpiecznie.
Samorządowcy w polskich kurortach nieoficjalnie przyznają, że przyzwalają na bary piwne na plaży, aby podreperować miejskie budżety. Każda budka to dochód w wysokości nawet kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie! Chcą też przyciągnąć turystów, którzy nie muszą taszczyć na plażę skrzynek z piwem. - Spragniony turysta i tak kupiłby alkohol na mieście i wypił na piasku - mówi Grażyna Koprowska z urzędu miasta we Władysławowie.
- Poza tym nie wszyscy przyjeżdżają pływać. Niektórzy chcą tylko się opalać i przy okazji napić się piwa - dodaje Piotr Pasikowski, rzecznik magistratu w Kołobrzegu. - Dlatego daliśmy zgodę na jeden bar.
Tak czy owak te wakacje mogą być ostatnimi ze złotym trunkiem na piasku. Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Przewiduje on wprowadzenie zakazu spożywania trunków nie tylko na nadmorskich plażach, ale i nad jeziorami.
Metro
Krzysztof Olszewski