Piwowary
25.04.2003
- Moja dziewczyna Ola twierdzi, że to śmierdzi - mówi Wiktor Strumiłło, mieszając w wielkim garze brzeczkę. - Ale dla mnie to najwspanialszy zapach. Wiktor sam warzy kolejną porcję piwa. Za tydzień będzie mógł rozlewać do butelek gotowy złocisty napój.
Sympatycy piwa w Polsce to ogromna rzesza ludzi, najczęściej mężczyzn. Ich uwielbienie dla piwa przejawia się w różny sposób: od konsumpcji co bardziej wyszukanych gatunków, poprzez zbieractwo etykiet, podstawek, kapsli, kufli. Ale najwyższym stopniem piwnego wtajemniczenia jest piwowarstwo. Rynek nie znosi próżni i gdy półki sklepowe zapełniły się masowo produkowanymi piwami, do boju ruszyli piwowarzy amatorzy.
- Szacuję, że w Polsce to grupa 5?6 tys. osób warzących piwo na domową skalę ? uważa Andrzej Przybyłowicz, właściciel sklepu Piwa Świata.
W jego sklepie tygodniowo pojawia się kilku klientów, którzy kupują produkty do przygotowania piwa. Dla początkujących są tzw. gotowce, czyli ekstrakty różnych gatunków piwa. To półprodukty nadające się od razu do warzenia. Bardziej zaawansowani kupują oddzielnie słód, chmiel, drożdże. Doświadczeni piwowarzy sami przygotowują słód, dobierają gatunki drożdży, chmielu, eksperymentują z różnymi dodatkami (np. owocami). Do warzenia piwa potrzebny jest jeszcze odpowiedni sprzęt, tzn. duży garnek do warzenia brzeczki, fermentator, alkoholomierz, miernik poziomu cukru, no i butelki.
Potrzebne są jeszcze środki do mycia i dezynfekcji sprzętu, bo gdyby drożdże "spotkały się" z jakimiś zanieczyszczeniami, piwo nadawałoby się tylko do wylania.
Polscy piwowarzy amatorzy spotykają się raz w roku na konkursie piw w Żywcu. Na co dzień zaś działają w internecie. Wyszukiwarka wyrzuci kilkadziesiąt stron piwoszy. A tam można znaleźć receptury, informacje o piwie i browarach, są giełdy gadżetów itd. Zaopatrzyć się można w składniki do produkcji piwa, sprzęt. To także forum wymiany opinii i doświadczeń.
Bez filtrowania
Jak się robi piwo?
- Zaczyna się od przygotowania brzeczki - wyjaśnia Wiktor Strumiłło.
- Do dużego garnka wlewamy wodę, słód, dosypujemy chmiel i gotujemy.
Brzeczka gotuje się około godziny. Potem trzeba ją szybko ochłodzić, na przykład wstawić do wanny z zimną wodą. Następnie wlewamy ochłodzoną brzeczkę do fermentatora, dodajemy drożdże i odstawiamy do fermentacji, która może trwać od kilku dni do tygodnia.
- Kopalnią przepisów, dokładnych proporcji jest internet - mówi Wiktor Strumiłło. - W zależności od tego, jakie dodamy drożdże, jak długo brzeczka fermentuje, jaki jest słód, otrzymujemy różne piwa. I tak piwo pszeniczne powstaje ze słodu z ziarna pszenicy, porter z palonego jęczmienia i karmelu. Piwo może mieć mocniejszą goryczkę lub słabszą, a to zależy od ilości dodanego chmielu. W czasie gotowania brzeczki można dodać np. owoce, miód i mieć piwo o charakterystycznym posmaku.
- Potem już ostrożnie zlewamy piwo, tak, aby nie burzyć osadu na dnie - tłumaczy młody piwowar. - Można od razu do butelek albo jeszcze do balonu, aby się wyklarowało. Dodajemy trochę cukru, aby powstał gaz.
Miły posmak goryczki
Piwo jest lekko mętne, dlatego musi się wyklarować, czyli odstać. W przemysłowych browarach jest filtrowane, dlatego w butelkach nie widać delikatnego osadu.
- Ale cała przyjemność picia i warzenia piwa polega na tym, że mamy piwo takie, jakie powstaje w sposób naturalny - mówi Wiktor Strumiłło. - Jest ono smaczniejsze, no i zdrowsze, bo bez chemii, filtracji i pasteryzacji.
Piwo powinno leżakować około miesiąca w chłodnym miejscu.
- Można też zrobić własne etykiety - dodaje Strumiłło. - Potem pozostaje już tylko degustacja. Butelka otwiera się z lekkim sykiem, tak jak piwo sklepowe. Zapach jest chmielowy, w tle pozostaje lekka nutka drożdży, ale nie na tyle silna, aby było to nieprzyjemne. Piana w kuflu jest twarda i długo się trzyma. Akurat to piwo, które uwarzył Wiktor z kolegą, ma lekką chmielową goryczkę. Po wypiciu pozostawia przez dłuższy czas przyjemny posmak w ustach.
Z kadzi do kufelka
Produkcję piwa na niewielką skalę stosują też niektóre restauracje i puby. W Warszawie piwa warzonego na miejscu, na oczach klientów, można napić się w Somie. W wyniku jednego warzenia powstaje tam 1200 litrów brzeczki, ale zasady są takie same, jak w domowym browarnictwie. Piwo warzą Karolina Cetkowska i Maciej Jare.
- Głównie warzymy piwo pszeniczne, pils (jasne pełne) i pale ? mówi Karolina Cetkowska. - Ale przygotowujemy też piwa specjalne, np. malinowe, imbirowe, porter. Karolina Cetkowska jest piwowarem dyplomowanym, po studiach na SGGW. W domu nie warzy piwa. dystrybutorów.
- Nastawiam sobie wino - mówi. W Somie piwo warzy się 2?3 razy w tygodniu. Na 1200 litrów wody (będzie z tego ok. 1000 litrów piwa) potrzeba średnio 200 kg słodu, 2 kg chmielu. Składniki najpierw mieszane są w kadzi zacierowo-filtracyjnej, następnie brzeczka płynie do kadzi warzelnej. Potem w wymienniku ciepła jest schładzana. Taka ilość piwa warzy się około 9 godzin. Dalej zimna brzeczka płynie rurami do fermentatorów, tam po dodaniu drożdży fermentuje 8-9 dni (piwo dolnej fermentacji - drożdże opadają na dno) lub 6 dni (piwo górnej fermentacji - drożdże pływają na wierzchu). Następnie mamy leżakowanie i już złocisty napój może płynąć do dystrybutorów.
- Piwa nie pasteryzujemy ? opowiada Maciej Jare. - W chłodnym miejscu może stać nawet dwa lata.
- Szacuję, że w Polsce to grupa 5?6 tys. osób warzących piwo na domową skalę ? uważa Andrzej Przybyłowicz, właściciel sklepu Piwa Świata.
W jego sklepie tygodniowo pojawia się kilku klientów, którzy kupują produkty do przygotowania piwa. Dla początkujących są tzw. gotowce, czyli ekstrakty różnych gatunków piwa. To półprodukty nadające się od razu do warzenia. Bardziej zaawansowani kupują oddzielnie słód, chmiel, drożdże. Doświadczeni piwowarzy sami przygotowują słód, dobierają gatunki drożdży, chmielu, eksperymentują z różnymi dodatkami (np. owocami). Do warzenia piwa potrzebny jest jeszcze odpowiedni sprzęt, tzn. duży garnek do warzenia brzeczki, fermentator, alkoholomierz, miernik poziomu cukru, no i butelki.
Potrzebne są jeszcze środki do mycia i dezynfekcji sprzętu, bo gdyby drożdże "spotkały się" z jakimiś zanieczyszczeniami, piwo nadawałoby się tylko do wylania.
Polscy piwowarzy amatorzy spotykają się raz w roku na konkursie piw w Żywcu. Na co dzień zaś działają w internecie. Wyszukiwarka wyrzuci kilkadziesiąt stron piwoszy. A tam można znaleźć receptury, informacje o piwie i browarach, są giełdy gadżetów itd. Zaopatrzyć się można w składniki do produkcji piwa, sprzęt. To także forum wymiany opinii i doświadczeń.
Bez filtrowania
Jak się robi piwo?
- Zaczyna się od przygotowania brzeczki - wyjaśnia Wiktor Strumiłło.
- Do dużego garnka wlewamy wodę, słód, dosypujemy chmiel i gotujemy.
Brzeczka gotuje się około godziny. Potem trzeba ją szybko ochłodzić, na przykład wstawić do wanny z zimną wodą. Następnie wlewamy ochłodzoną brzeczkę do fermentatora, dodajemy drożdże i odstawiamy do fermentacji, która może trwać od kilku dni do tygodnia.
- Kopalnią przepisów, dokładnych proporcji jest internet - mówi Wiktor Strumiłło. - W zależności od tego, jakie dodamy drożdże, jak długo brzeczka fermentuje, jaki jest słód, otrzymujemy różne piwa. I tak piwo pszeniczne powstaje ze słodu z ziarna pszenicy, porter z palonego jęczmienia i karmelu. Piwo może mieć mocniejszą goryczkę lub słabszą, a to zależy od ilości dodanego chmielu. W czasie gotowania brzeczki można dodać np. owoce, miód i mieć piwo o charakterystycznym posmaku.
- Potem już ostrożnie zlewamy piwo, tak, aby nie burzyć osadu na dnie - tłumaczy młody piwowar. - Można od razu do butelek albo jeszcze do balonu, aby się wyklarowało. Dodajemy trochę cukru, aby powstał gaz.
Miły posmak goryczki
Piwo jest lekko mętne, dlatego musi się wyklarować, czyli odstać. W przemysłowych browarach jest filtrowane, dlatego w butelkach nie widać delikatnego osadu.
- Ale cała przyjemność picia i warzenia piwa polega na tym, że mamy piwo takie, jakie powstaje w sposób naturalny - mówi Wiktor Strumiłło. - Jest ono smaczniejsze, no i zdrowsze, bo bez chemii, filtracji i pasteryzacji.
Piwo powinno leżakować około miesiąca w chłodnym miejscu.
- Można też zrobić własne etykiety - dodaje Strumiłło. - Potem pozostaje już tylko degustacja. Butelka otwiera się z lekkim sykiem, tak jak piwo sklepowe. Zapach jest chmielowy, w tle pozostaje lekka nutka drożdży, ale nie na tyle silna, aby było to nieprzyjemne. Piana w kuflu jest twarda i długo się trzyma. Akurat to piwo, które uwarzył Wiktor z kolegą, ma lekką chmielową goryczkę. Po wypiciu pozostawia przez dłuższy czas przyjemny posmak w ustach.
Z kadzi do kufelka
Produkcję piwa na niewielką skalę stosują też niektóre restauracje i puby. W Warszawie piwa warzonego na miejscu, na oczach klientów, można napić się w Somie. W wyniku jednego warzenia powstaje tam 1200 litrów brzeczki, ale zasady są takie same, jak w domowym browarnictwie. Piwo warzą Karolina Cetkowska i Maciej Jare.
- Głównie warzymy piwo pszeniczne, pils (jasne pełne) i pale ? mówi Karolina Cetkowska. - Ale przygotowujemy też piwa specjalne, np. malinowe, imbirowe, porter. Karolina Cetkowska jest piwowarem dyplomowanym, po studiach na SGGW. W domu nie warzy piwa. dystrybutorów.
- Nastawiam sobie wino - mówi. W Somie piwo warzy się 2?3 razy w tygodniu. Na 1200 litrów wody (będzie z tego ok. 1000 litrów piwa) potrzeba średnio 200 kg słodu, 2 kg chmielu. Składniki najpierw mieszane są w kadzi zacierowo-filtracyjnej, następnie brzeczka płynie do kadzi warzelnej. Potem w wymienniku ciepła jest schładzana. Taka ilość piwa warzy się około 9 godzin. Dalej zimna brzeczka płynie rurami do fermentatorów, tam po dodaniu drożdży fermentuje 8-9 dni (piwo dolnej fermentacji - drożdże opadają na dno) lub 6 dni (piwo górnej fermentacji - drożdże pływają na wierzchu). Następnie mamy leżakowanie i już złocisty napój może płynąć do dystrybutorów.
- Piwa nie pasteryzujemy ? opowiada Maciej Jare. - W chłodnym miejscu może stać nawet dwa lata.
Dzień Dobry
Tomasz Kunert