Piwo z minibrowaru jeszcze przed Euro 2008
W ubiegłym tygodniu, dokładnie 5 lutego, otrzymaliśmy prawomocną decyzję urzędu miejskiego o nowych warunkach zabudowy. Pozwala nam od razu przystąpić do prac, teraz czekamy na uzgodnienia z inwestorem - mówi Wiesława Walenciej, dyrektor handlowca przy Rynku Kościuszki, który pamięta jeszcze czasy PRL-u.
Na razie piwo prosto z warzelni, potem taras
Za inwestycją stoi polsko-niemiecka spółka Romana Gościka, współwłaściciela firmy QLT Restaurant&Bar i równocześnie specjalisty na rynku nieruchomości, który jest współudziałowcem Nowego. Biznesmen czekał niemal dwa lata na stosowne pozwolenia. Teraz zapewnia, że mieszkańcy będą mogli oglądać mistrzostwa Europy w piłce nożnej popijając trunki, podobnie jak w łódzkiej Manufakturze, warszawskim centrum handlowym Arkadia czy katowickim Silesia City Center w Katowicach.
- Na części parteru pozostanie outlet z takimi markami, jak Tommy Hilfiger, drugą połowę przeznaczymy na minibrowar. Będzie miał duże rozchylane do zewnątrz okna, które będą wychodziły na zewnętrzny ogród. Liczymy na to, że ta część ulicy zostanie latem zamknięta - zapowiada Roman Gościk. - Tempo prac będzie zależeć od różnych pozwoleń, między innymi sanepidu. Powinno pójść sprawnie, bo na dole już wcześniej prowadziliśmy pracowniczą stołówkę, a wszystkie projekty remontowanych części są już dopięte na ostatni guzik. W czerwcu powinniśmy być gotowi.
Remont parteru to dopiero początek przekształceń, stopniowo remontowane będą kolejne pietra, a na dachu Nowego ma powstać kawiarniany taras, być może z obiektem konferencyjnym. W grę wchodziło dobudowanie jednego piętra, ale ostatecznie magistrat zaakceptował wersje inwestora i na dachu powstanie szklana nadbudówka cofnięta za attykę, tak aby nie było ich widać z dołu.
Czy będą nas podglądać?
Wbrew zapowiedziom - inwestycji nie zablokowali mieszkańcy przylegającej kamienicy.
- Mamy obawy, że klienci tarasu na dachu budynku będą hałasować i zaglądać w nasze okna, bo odległość jest bardzo bliska. Do tego ulica Suraska ma być zamknięta dla samochodów, więc gdzie będą parkować klienci Bierhalle? - zastanawia się Tadeusz Maciak. - Jednak nie protestowaliśmy, bo uznaliśmy, że magistrat i tak nie weźmie pod uwagę naszych argumentów.
Monika Kosz-Koszewska, Gazeta Wyborcza Białystok
fot: Marcin Wojciechowski