Picie bezkarne
05.10.2006
Na Deptaku Bogusława w Szczecinie policjanci nie mogą ukarać mandatem pijących „pod chmurką”. Miejsce to nie zostało bowiem określone jako publiczne.
Na pijaków zakłócających spokój skarżą się mieszkańcy ul. Bogusława i okolicznych ulic.
- Najgorzej jest wieczorami, gdy młodzież wychodzi z lokali. Zachowują się bardzo głośno, czasem dochodzi do bójek - opowiada pan Kazimierz, mieszkaniec ul. Bogusława.
- Wieczorami ławki na deptaku oblegane są przez meneli, którzy piją piwo - dodaje pani Maria.
Dyskutują z policją
Policjanci przyznają, że interwencji w tym rejonie jest sporo. Deptak Bogusława nie został jednak określony jako miejsce publiczne.
- Policja nie może wystawić mandatu za picie na deptaku. Ustawa o wychowaniu w trzeźwości mówi, że karze podlega ta osoba, która spożywa alkohol w miejscu publicznym - informuje Szymon Dominiak-Górski ze Szczecińskiego Centrum Renowacyjnego, które zarządza deptakiem. - Dlatego zwróciliśmy się z wnioskiem do komisji Rady Miasta, aby ustanowić deptak miejscem publicznym.
- Wtedy nie będzie już żadnych dyskusji podczas wystawiania mandatów - dodaje kom. Artur Marciniak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
Techno nie będzie
SCR chce, aby Deptak Bogusława był miejscem organizacji imprez rekreacyjnych, a nie masowych.
- Mieszkańcy skarżyli się na zbyt głośną muzykę techno. Rzeczywiście odbyły się dwa takie koncerty, ale zrezygnowaliśmy z tego rodzaju muzyki - przyznaje Dominiak-Górski. - W programie na przyszły rok też nie planujemy podobnych koncertów.
Na deptaku będą się jednak odbywać imprezy, ale o innym charakterze.
- Trudno żebyśmy w ogóle odeszli od organizowania imprez w tym miejscu - mówi przedstawiciel SCR. - Deptak był i będzie promowany jako miejsce, na którym się coś dzieje. Nasze imprezy są bezpieczne, porządku pilnuje dziesięciu ochroniarzy. Awantury oraz akty wandalizmu zdarzają się głównie w godzinach nocnych. Będziemy sygnalizować policjantom, żeby zwiększyć liczbę patroli.
- Najgorzej jest wieczorami, gdy młodzież wychodzi z lokali. Zachowują się bardzo głośno, czasem dochodzi do bójek - opowiada pan Kazimierz, mieszkaniec ul. Bogusława.
- Wieczorami ławki na deptaku oblegane są przez meneli, którzy piją piwo - dodaje pani Maria.
Dyskutują z policją
Policjanci przyznają, że interwencji w tym rejonie jest sporo. Deptak Bogusława nie został jednak określony jako miejsce publiczne.
- Policja nie może wystawić mandatu za picie na deptaku. Ustawa o wychowaniu w trzeźwości mówi, że karze podlega ta osoba, która spożywa alkohol w miejscu publicznym - informuje Szymon Dominiak-Górski ze Szczecińskiego Centrum Renowacyjnego, które zarządza deptakiem. - Dlatego zwróciliśmy się z wnioskiem do komisji Rady Miasta, aby ustanowić deptak miejscem publicznym.
- Wtedy nie będzie już żadnych dyskusji podczas wystawiania mandatów - dodaje kom. Artur Marciniak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
Techno nie będzie
SCR chce, aby Deptak Bogusława był miejscem organizacji imprez rekreacyjnych, a nie masowych.
- Mieszkańcy skarżyli się na zbyt głośną muzykę techno. Rzeczywiście odbyły się dwa takie koncerty, ale zrezygnowaliśmy z tego rodzaju muzyki - przyznaje Dominiak-Górski. - W programie na przyszły rok też nie planujemy podobnych koncertów.
Na deptaku będą się jednak odbywać imprezy, ale o innym charakterze.
- Trudno żebyśmy w ogóle odeszli od organizowania imprez w tym miejscu - mówi przedstawiciel SCR. - Deptak był i będzie promowany jako miejsce, na którym się coś dzieje. Nasze imprezy są bezpieczne, porządku pilnuje dziesięciu ochroniarzy. Awantury oraz akty wandalizmu zdarzają się głównie w godzinach nocnych. Będziemy sygnalizować policjantom, żeby zwiększyć liczbę patroli.
Głos Szczeciński
Monika Stefanek