Ogródki piwne ruszają od 28 kwietnia
30.03.2005
Tak zdecydowało miasto. Jak się dowiedzieliśmy, wcześniej nie mogą, ponieważ kasę na piwie będą robiły Browary Tyskie, które sypnęły groszem, dokładając się do organizacji Dni Opola.
- W ubiegłych kilku latach pozwolenia na stawianie ogródka były wydawane w połowie maja. W tamtym roku wyjątkowo odbyło się to z końcem kwietnia. Chcieliśmy, by podczas festynu związanego z wejściem Polski do UE ogródki już były otwarte - wyjaśnia Mirosław Pietrucha, rzecznik prezydenta.
W tym roku z początkiem "sezonu ogródkowego" również zbiega się duża impreza - Dni Opola, którą organizuje ratusz w dniach 22-24 kwietnia. Ratusz przyznaje, że jeden ze sponsorów imprezy - Browary Tyskie - postawił warunek: dołożymy się do jej organizacji, jeżeli w tym czasie nie będą jeszcze czynne ogródki piwne. W zamian wysupłają kilkanaście tysięcy złotych.
Poza tym Browary Tyskie mają sponsorować książeczkę z legendą o św. Wojciechu (pod jego patronatem będzie odbywać się święto miasta), która ukaże się podczas Dni Opola w "Gazecie Wyborczej".
Jak dotąd do Miejskiego Zarządu Dróg, który wydaje pozwolenia na zajęcie miejsca w pasie drogowym, wpłynęły wnioski od ośmiu restauratorów na postawienie ogródka. Miasto znalazło wyjście, by zażegnać coroczne gorące spory dotyczące godzin otwarcia ogródków. Restauratorzy i ich klienci chcą, by były czynne jak najdłużej. Przeciwne zdanie mają mieszkańcy Rynku, którzy rokrocznie skarżą się na hałasy.
Specjalna uchwała Rady Miasta uregulowała te sprawy. Zgodnie z jej wytycznymi ogródki mogą być czynne od godz. 8 do 23, w piątki i soboty zaś do północy. Wyjątek ma stanowić czas festiwalu piosenki, kiedy mogą być otwarte do trzeciej nad ranem. Podobnie ma być podczas Dni Opola, które odbywały się zwykle w innym terminie niż w tym roku. - Nie mamy się co oburzać ani też specjalnie z czego cieszyć - oceniał po wejściu w życie uchwały Sławomir Dzieża, właściciel pubu John Bull na Rynku. - Mogło być gorzej. W zeszłym roku ogródki kazano nam zamykać o godz. 22 i też musieliśmy z tym żyć - przyznawał.
W tym roku z początkiem "sezonu ogródkowego" również zbiega się duża impreza - Dni Opola, którą organizuje ratusz w dniach 22-24 kwietnia. Ratusz przyznaje, że jeden ze sponsorów imprezy - Browary Tyskie - postawił warunek: dołożymy się do jej organizacji, jeżeli w tym czasie nie będą jeszcze czynne ogródki piwne. W zamian wysupłają kilkanaście tysięcy złotych.
Poza tym Browary Tyskie mają sponsorować książeczkę z legendą o św. Wojciechu (pod jego patronatem będzie odbywać się święto miasta), która ukaże się podczas Dni Opola w "Gazecie Wyborczej".
Jak dotąd do Miejskiego Zarządu Dróg, który wydaje pozwolenia na zajęcie miejsca w pasie drogowym, wpłynęły wnioski od ośmiu restauratorów na postawienie ogródka. Miasto znalazło wyjście, by zażegnać coroczne gorące spory dotyczące godzin otwarcia ogródków. Restauratorzy i ich klienci chcą, by były czynne jak najdłużej. Przeciwne zdanie mają mieszkańcy Rynku, którzy rokrocznie skarżą się na hałasy.
Specjalna uchwała Rady Miasta uregulowała te sprawy. Zgodnie z jej wytycznymi ogródki mogą być czynne od godz. 8 do 23, w piątki i soboty zaś do północy. Wyjątek ma stanowić czas festiwalu piosenki, kiedy mogą być otwarte do trzeciej nad ranem. Podobnie ma być podczas Dni Opola, które odbywały się zwykle w innym terminie niż w tym roku. - Nie mamy się co oburzać ani też specjalnie z czego cieszyć - oceniał po wejściu w życie uchwały Sławomir Dzieża, właściciel pubu John Bull na Rynku. - Mogło być gorzej. W zeszłym roku ogródki kazano nam zamykać o godz. 22 i też musieliśmy z tym żyć - przyznawał.
Gazeta Wyborcza
Adam Barański