Aktualności

« poprzedni  |  powrót do listy  |  następny »

Nawarz sobie piwa

15.11.2004

W każdym mieszkaniu może działać mały, ale doskonały browar. Sprawdziłem to na własnej skórze i gardle. Wiem, że warzenie piwa i delektowanie się nim to zajęcie proste i przyjemne. Amatorów domowego piwowarstwa z miesiąca na miesiąc przybywa.
Polskie browary zanudzają klientów. W przytłaczającej większości oferują bardzo podobne do siebie odmiany pilsa. Amatorzy niemieckich piw pszenicznych, belgijskich klasztornych czy angielskich zdani są tylko na drogie importowane trunki. Odważni mogą spróbować uwarzyć własne piwo i dokładnie zaplanować jego smak, kolor czy zawartość alkoholu.
Do przygotowania piwa w domu wystarczy niewiele. Duży garnek, wielkie plastikowe wiadro – szumnie zwane fermentorem, łyżka do mieszania brzeczki, zgoda żony na uruchomienie browaru i puste butelki, do których wlejemy nasze piwo. W tej chwili w Polsce można dostać wszystko, co jest potrzebne do warzenia najbardziej wymyślnych piw, zaczynając od zwykłego słodowego pilzneńskiego, przez belgijski cukier kandyzowany, jakim posługują się tamtejsi zakonnicy, a na kapslach do zamykania butelek kończąc.
Nie pozostaje nic innego, jak tylko warzyć. Po zapełnieniu setek butelek różnymi piwami wiem, że najważniejszą cnotą piwowara jest cierpliwość. Komponowania składników można nauczyć się metodą prób i błędów korzystając z doświadczeń innych. Aby móc delektować się w pełni efektami swojej produkcji trzeba umieć czekać. Piwo domowe jest jak wino. Szlachetnieje z czasem. Dobre jest po 3 – 4 miesiącach oczekiwania. W wielu przypadkach pełnię smaku osiąga dopiero po roku.
Od dwóch lat jesienią Lublin staje się stolicą wszystkich amatorów warzenia piwa w domu. Imprezę organizują wspólnie sklep Piwowar, restauracja Chata i firma Browamator.
Na ostatnie Lubelskie Warsztaty Piwowarskie zawitało kilkadziesiąt osób zajmujących się piwowarstwem. Byli właściciele domowych browarów z Lublina, Chełma, Białej Podlaskiej, Przemyśla i Warszawy.
– Stolica to prawdziwe zagłębie piwowarstwa domowego. Tam mieszka i działa naprawdę wielu dobrych piwowarów – mówi Ziemowit Fałat z firmy Browamator, znawca piwa i autor pierwszego polskiego podręcznika o warzeniu piwa.
W czasie warsztatów piwowarzy nie tylko wymieniali się wiadomościami o technologiach produkcji, ale także chwalili się swoimi produktami. Do Chaty dotarło kilkadziesiąt przeróżnych odmian piw domowych.
– Trzeba wybrać najlepsze piwo warsztatów – zadecydował Artur Poleszak, właściciel lokalu. – Tak też się stało. Stół zapełnił się masą butelek i buteleczek. Powołano jury, które z błyskiem radości w oku zabrało się do oceniania kolejnych marek. Wśród próbowanych trunków znalazło się między innymi piwo warsztatowe przygotowane rok wcześniej. Dzięki właścicielom sklepu Piwowar leżało nietknięte przez 12 miesięcy. Długie leżakowanie wyszło trunkowi wyjątkowo na zdrowie. Znakomitych piw było jednak dużo więcej.
Zawody na najlepsze piwo wygrał trunek Dariusza Krasnodębskiego z Warszawy. Najlepsze piwo warsztatów jest ciemne, mocne, o wyraźnie słodowych nutach. To znakomity porter, jakiego w sklepach próżno szukać. Jurorzy i uczestnicy warsztatów żałowali, że zwycięzca konkursu przywiózł do Lublina tylko dwie buteleczki tego rarytasu.
– Nie sądziłem, że to aż tak ludziom posmakuje. Piwowarstwem domowym zajmuję się od czerwca ubiegłego roku – mówił zwycięzca, który swoją przygodę z warzeniem piwa zaczął w połowie ubiegłego roku.

PIWO EXPRESOWE

Osobom zaczynającym przygodę z piwowarstwem polecam posługiwanie się tzw. brew – kitami, czyli puszkami z nachmielonymi ekstraktami słodowymi. Wystarczy je zmieszać z wodą, dolać wody i drożdży, a później poczekać tydzień aż piwo odfermentuje.

Kurier Lubelski

WM