Lodziarze walczą z piwem Magnum
27.09.2005
Unieważnienia marki piwa Browarów Dolnośląskich Piast żąda Unilever. Twierdzi, że obniża ono renomę jego lodów o tej samej nazwie.
Znak towarowy Magnum lodów Unilevera chroniony jest od
1991 r., mocnego piwa Browarów Dolnośląskich Piast - od 1998 r. Teoretycznie nic nie stało na przeszkodzie rejestracji marki napoju, bo lody i piwo mieszczą się
w odrębnych klasach towarów i nie konkurują ze sobą. Unilever żąda jednak unieważnienia piwnej marki.
— Browar zarejestrował swój znak wbrew zasadom współżycia
społecznego. Czerpie korzyści ze sławy naszych lodów i
osłabia zdolność odróżniającą naszej marki, o czym świadczy
grafika na puszkach piwa bardzo podobna do naszej — twierdzi
Jarosław Kulikowski, rzecznik patentowy holenderskiego
koncernu.
Renomę znaku trzeba jednak udowodnić. Rozpatrując wniosek
Unilevera, Urząd Patentowy (UP) uznał, że koncern nie zrobił
tego. Przedstawił wprawdzie sondaże społeczne na temat rozpoznawalności marki, udowodnił prowadzenie intensywnej
kampanii reklamowej, ale nie wykazał jakości produktu. A to,
zdaniem UP, powinien był uczynić.
— UP prezentuje myślenie z lat 80. Od tego czasu orzecznictwo rozwinęło się i już w 1999 r. Europejski
Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że renoma to nie jest
luksusowość — oburza się Jarosław Kulikowski.
— Renoma to, według słowników, dobra opinia. Niech Unilever
pokaże tę opinię i wyniki sprzedaży. Może renomę lodom
daje skojarzenie Magnum z marką broni amerykańskich sił specjalnych? — ripostuje Waldemar Zajączkowski, rzecznik patentowy browaru.
Sprawa trafiła na wokandę Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Sąd może uznać, że markę piwa zarejestrowano prawidłowo i znaki nie kolidują ze sobą. Może też zwrócić sprawę do ponownego rozpatrzenia przez UP. Wyrok zapadnie za dwa tygodnie.
1991 r., mocnego piwa Browarów Dolnośląskich Piast - od 1998 r. Teoretycznie nic nie stało na przeszkodzie rejestracji marki napoju, bo lody i piwo mieszczą się
w odrębnych klasach towarów i nie konkurują ze sobą. Unilever żąda jednak unieważnienia piwnej marki.
— Browar zarejestrował swój znak wbrew zasadom współżycia
społecznego. Czerpie korzyści ze sławy naszych lodów i
osłabia zdolność odróżniającą naszej marki, o czym świadczy
grafika na puszkach piwa bardzo podobna do naszej — twierdzi
Jarosław Kulikowski, rzecznik patentowy holenderskiego
koncernu.
Renomę znaku trzeba jednak udowodnić. Rozpatrując wniosek
Unilevera, Urząd Patentowy (UP) uznał, że koncern nie zrobił
tego. Przedstawił wprawdzie sondaże społeczne na temat rozpoznawalności marki, udowodnił prowadzenie intensywnej
kampanii reklamowej, ale nie wykazał jakości produktu. A to,
zdaniem UP, powinien był uczynić.
— UP prezentuje myślenie z lat 80. Od tego czasu orzecznictwo rozwinęło się i już w 1999 r. Europejski
Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że renoma to nie jest
luksusowość — oburza się Jarosław Kulikowski.
— Renoma to, według słowników, dobra opinia. Niech Unilever
pokaże tę opinię i wyniki sprzedaży. Może renomę lodom
daje skojarzenie Magnum z marką broni amerykańskich sił specjalnych? — ripostuje Waldemar Zajączkowski, rzecznik patentowy browaru.
Sprawa trafiła na wokandę Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Sąd może uznać, że markę piwa zarejestrowano prawidłowo i znaki nie kolidują ze sobą. Może też zwrócić sprawę do ponownego rozpatrzenia przez UP. Wyrok zapadnie za dwa tygodnie.
Puls Biznesu
Joanna Barańska