Aktualności

« poprzedni  |  powrót do listy  |  następny »

Kufelek z pianką czy może z brudem?

30.05.2006

Restauratorzy pubów są zaniepokojeni. Kilka dni temu gruchnęła wśród nich wieść, że piwo Warka może być zanieczyszczone chemikaliami.
Obwąchują i oglądają pod światło każdy kufel i butelkę.
- Odradzamy teraz klientom Warkę - przyznaje właściciel
jednego z zamojskich pubów. - Nie chcemy nikogo zatruć.
Gdyby tak się stało, mieliby żal do nas, a nie do producentów. Dotychczas niczego niepokojącego nie zauważyliśmy, ale to nie jest komfortowa sytuacja.
Okazuje się, że w każdej plotce jest ziarnko prawdy. Grupa Żywiec SA rzeczywiście wyprodukowała kilka tysięcy hektolitrów zanieczyszczonej Warki. Napój może mieć zmieniony kolor, smak a nawet aromat. Jak tłumaczy Justyna Piszczek, z biura prasowego Grupy Żywiec SA, to efekt awarii, do której doszło pod koniec kwietnia. Zepsuło się jedno z urządzeń służących do tzw. standaryzacji wody. Doszło do „niepożądanej zmiany jej parametrów". Nieoficjalnie dowiedzielismy sie, że stało się to podczas konserwacji urządzeń produkcyjnych.
- Awaria trwała zaledwie kilka godzin - mówi Justyna Piszczek. - Nie są to jednak żadne chemikalia. Po prostu woda nie spełniała wszystkich rygorystycznych parametrów
jakości. Część zanieczyszczonej partii została wycofana ze
sprzedaży. Niestety, nie wszystko. Niewykluczone, że takie piwo można kupić na Lubelszczyźnie. Mogło także trafić m.in. do pubów. Justyna Piszczek zapewnia, że tzw. brudna Warka nie stanowi zagrożenia dla zdrowia amatorów złocistego
napoju.
- Jeśli klienci będą mieli jakieś wątpliwości, powinni zadzwonić pod numer naszej infolinii, działu kontroli jakości lub lokalnych dystrybutorów - tłumaczy. - Zanieczyszczony towar będzie wymieniony.
Numer infolinii Grupy Żywiec: O 800 610 000.
Dziennik Wschodni

(BN)