Krajowe piwo trzyma się mocno
08.06.2004
NIE MA SPODZIEWANEGO WZROSTU IMPORTU. Przedstawiciele polskich browarów na kilka miesięcy przed wejściem Polski do Unii Europejskiej bili na alarm w obawie przed zalewem taniego piwa z Niemiec, Słowacji i Czech. Okazuje się, że niepotrzebnie. Jest wprost przeciwnie – to handlowcy z Europy Zachodniej są zainteresowani importem polskiego piwa.
Najbardziej popularny producent piwa na Lubelszczyźnie – Perła Browary Lubelskie SA – na razie nie ma powodów do obaw. Mimo iż import tanich produktów jest zauważalny, jego skala nie jest jeszcze zatrważająca.
– Obserwujemy rzeczywiście zjawisko sprowadzania taniego piwa. Ale ilości nie są tak duże, żeby się denerwować – mówi Janusz Łyczak, dyrektor ds. marketingu Perły. – Moim zdaniem nie ma to związku ze zniesieniem ceł, ponieważ od kilku lat w okresie przedwakacyjnym do sklepów trafiają podrzędne produkty.
Zdaniem szefa marketingu, miesiąc to zbyt krótki okres, żeby ocenić, jaki wpływ na branżę piwną ma nasze wejście do unii.
– Cały czas śledzimy rynek i w razie potrzeby będziemy reagować. Ale raczej nie należy spodziewać się obniżki cen. W pierwszej kolejności postawimy na dystrybucję, reklamę i produkt. W strategii cena zawsze brana jest pod uwagę na końcu. Tanie piwa nie są dla nas zagrożeniem. Perła jest produktem markowym, a jakość tanich produktów importowanych pozostawia wiele do życzenia.
Niewykluczone, że lubelskie piwo będzie eksportowane na zachód.
– Na razie nie prowadziliśmy wiążących rozmów, ale niewykluczone, że zaczniemy ekspansję. Dotychczas eksportujemy piwo przede wszystkim do USA, mniejsze ilości wysłane zostały do Francji – mówi Łyczak.
– Obserwujemy rzeczywiście zjawisko sprowadzania taniego piwa. Ale ilości nie są tak duże, żeby się denerwować – mówi Janusz Łyczak, dyrektor ds. marketingu Perły. – Moim zdaniem nie ma to związku ze zniesieniem ceł, ponieważ od kilku lat w okresie przedwakacyjnym do sklepów trafiają podrzędne produkty.
Zdaniem szefa marketingu, miesiąc to zbyt krótki okres, żeby ocenić, jaki wpływ na branżę piwną ma nasze wejście do unii.
– Cały czas śledzimy rynek i w razie potrzeby będziemy reagować. Ale raczej nie należy spodziewać się obniżki cen. W pierwszej kolejności postawimy na dystrybucję, reklamę i produkt. W strategii cena zawsze brana jest pod uwagę na końcu. Tanie piwa nie są dla nas zagrożeniem. Perła jest produktem markowym, a jakość tanich produktów importowanych pozostawia wiele do życzenia.
Niewykluczone, że lubelskie piwo będzie eksportowane na zachód.
– Na razie nie prowadziliśmy wiążących rozmów, ale niewykluczone, że zaczniemy ekspansję. Dotychczas eksportujemy piwo przede wszystkim do USA, mniejsze ilości wysłane zostały do Francji – mówi Łyczak.
Kurier Lubelski
Grzegorz Kotyłło