Kompania Piwowarska chce gonić Żywca
20.09.2004
Drugi co do wielkości browar w Polsce warzący Tyskie i Lecha sprzedał w miesiącach letnich dużo więcej piwa niż przed rokiem. Chce rosnąć szybciej niż branża i ma ambicje przegonić piwnego lidera Grupę Żywiec.
Choć kalendarzowe lato dopiero się kończy, to Kompania Piwowarska kontrolowana przez południowoafrykańskiego potentata SABMiller już teraz sygnalizuje, że mimo generalnie niesprzyjającej pogody, może je uznać za bardzo udane.
- Sprzedaliśmy w miesiącach letnich o 7-8 proc. więcej piwa niż przed rokiem - powiedział nam prezes KP Paweł Sudoł. Marki browaru miały silne wsparcie promocyjne (np. sponsoring wydarzeń olimpijskich), a piwosze bardzo dobrze przyjęli Lecha w nowej szacie (zielona butelka) i Żubra. Już po pierwszym półroczu szefowie KP mieli powody do zadowolenia, bo rynek drgnął w górę ledwie o 0,6 proc., a ich firma sprzedała o blisko 3 proc. więcej niż przed rokiem.
W branży przeważają szacunki, że w 2004 r. cały rynek zyska tylko 1-3 proc. - Chcemy urosnąć więcej niż rynek - zadeklarował nam prezes Sudoł. Obecnie browary w Tychach, Poznaniu i Białymstoku (dawne Dojlidy) mogą warzyć 12,5 mln hl piwa rocznie. W roku obrachunkowym, który rozpoczął się dla KP 1 kwietnia, zamierza ona sprzedać ok. 10 mln hl piwa (poprzedni rok - 9,13 mln hl). W tej sytuacji trudno się dziwić, że szefowie browaru poważnie myślą o odebraniu Grupie Żywiec fotela lidera na rynku. Na koniec 2003 r. różnica wynosiła ok. 3 pkt. proc., gdyż Grupa Żywiec przejęła browary należące do austriackiej grupy BBAG (wchłonięta przez jej właściciela - Heinekena). Zdaniem prezesa Sudoła za mniej więcej trzy lata Polacy będą pić rocznie na głowę tyle piwa, ile średnio pije się w Europie - ok. 85 litrów. Brakuje nam 11 litrów.
- Sprzedaliśmy w miesiącach letnich o 7-8 proc. więcej piwa niż przed rokiem - powiedział nam prezes KP Paweł Sudoł. Marki browaru miały silne wsparcie promocyjne (np. sponsoring wydarzeń olimpijskich), a piwosze bardzo dobrze przyjęli Lecha w nowej szacie (zielona butelka) i Żubra. Już po pierwszym półroczu szefowie KP mieli powody do zadowolenia, bo rynek drgnął w górę ledwie o 0,6 proc., a ich firma sprzedała o blisko 3 proc. więcej niż przed rokiem.
W branży przeważają szacunki, że w 2004 r. cały rynek zyska tylko 1-3 proc. - Chcemy urosnąć więcej niż rynek - zadeklarował nam prezes Sudoł. Obecnie browary w Tychach, Poznaniu i Białymstoku (dawne Dojlidy) mogą warzyć 12,5 mln hl piwa rocznie. W roku obrachunkowym, który rozpoczął się dla KP 1 kwietnia, zamierza ona sprzedać ok. 10 mln hl piwa (poprzedni rok - 9,13 mln hl). W tej sytuacji trudno się dziwić, że szefowie browaru poważnie myślą o odebraniu Grupie Żywiec fotela lidera na rynku. Na koniec 2003 r. różnica wynosiła ok. 3 pkt. proc., gdyż Grupa Żywiec przejęła browary należące do austriackiej grupy BBAG (wchłonięta przez jej właściciela - Heinekena). Zdaniem prezesa Sudoła za mniej więcej trzy lata Polacy będą pić rocznie na głowę tyle piwa, ile średnio pije się w Europie - ok. 85 litrów. Brakuje nam 11 litrów.
Gazeta Wyborcza
Tomasz Prusek