Klub i pub w Starym Browarze - wkrótce otwarcie
22.09.2004
- Myślę, że miejsce to spodoba się ludziom młodym, artystom, ludziom związanym z reklamą. Zajrzą do nas ci wszyscy, którzy wychodząc do klubu lub pubu, poszukują przede wszystkim zabawy - mówi Małgorzata Hampel-Rybicka, właścicielka agencji Vip Art.
Agencji Vip Art wynajmuje od spółki Fortis budynek Słodowni przy Starym Browarze. Od czerwca działa tu restauracja - Piano Bar. Już niedługo w budynku, w którym dawniej mieścił się browar Huggera, będzie można nie tylko zjeść kolację, ale także wypić piwo i potańczyć. W pierwszy październikowy weekend rusza bowiem Browar Pub i klub Esencja. Tym samym Słodownia staje się wielopoziomowym, największym w Poznaniu centrum rozrywki, w którym jednocześnie bawić się będzie mogło 1,5 tys. osób.
Zanurz się w kadzi
Pub powstanie na poziomie minus jeden, a klub na poziomie minus dwa. Każde z nich jest przewidziane dla osób lubiących inne muzyczne klimaty. Gdy np. w pubie koncertować będzie Voo Voo, piętro niżej didżej miksował będzie klubowe rytmy.
Nowe lokale to nie tylko muzyczne atrakcje, ale także ciekawie urządzone wnętrza. Wystrój pubu przywodzi na myśl XIX-wieczną fabrykę. Dominujące kolory to zieleń i miedź. W samym środku pomieszczenia ustawiono wielką kadź, wyposażoną w samoobsługowy kurek do nalewania piwa, otoczony stylizowaną, 12-osobową kanapą. Kadź będzie można wynająć, by zorganizować w niej zamkniętą imprezę. Orientalnie urządzona Esencja każdego dnia przyciągać ma innym muzycznym brzmieniem. Wydzielono tu też tzw. salę chilloutową, w której zawsze panować będzie odmienny, nieco spokojniejszy klimat niż na głównym parkiecie.
Klubowe kryteria
Esencja jest też pierwszym w Poznaniu miejscem, w którym będą wprowadzone typowe dla kultury klubowej zasady. Nie będzie to miejsce dla tych, którzy wychodząc na imprezę, poszukują pretekstu do wyładowania agresji. W wejściu stanie selekcjoner, który zdecyduje, kto wejdzie do środka. Przez pierwsze miesiące w klubie będzie bawił się każdy, kto pozytywnie przejdzie ten test. Ale już od stycznia goście będą musieli przedstawiać przy wejściu imienne karty klubowe. - Dostaną je nasi najlepsi klienci - tłumaczy Hampel-Rybicka.
Zarówno Esencja, jak i Browar Pub przeznaczone są wyłącznie dla osób pełnoletnich. Panie muszą mieć ukończone 19 lat, a panowie 21. Skąd ta różnica wieku? - Wiadomo, że dziewczęta dojrzewają wcześniej i wcześniej dojrzale się zachowują - wyjaśnia Hampel-Rybicka.
Zanurz się w kadzi
Pub powstanie na poziomie minus jeden, a klub na poziomie minus dwa. Każde z nich jest przewidziane dla osób lubiących inne muzyczne klimaty. Gdy np. w pubie koncertować będzie Voo Voo, piętro niżej didżej miksował będzie klubowe rytmy.
Nowe lokale to nie tylko muzyczne atrakcje, ale także ciekawie urządzone wnętrza. Wystrój pubu przywodzi na myśl XIX-wieczną fabrykę. Dominujące kolory to zieleń i miedź. W samym środku pomieszczenia ustawiono wielką kadź, wyposażoną w samoobsługowy kurek do nalewania piwa, otoczony stylizowaną, 12-osobową kanapą. Kadź będzie można wynająć, by zorganizować w niej zamkniętą imprezę. Orientalnie urządzona Esencja każdego dnia przyciągać ma innym muzycznym brzmieniem. Wydzielono tu też tzw. salę chilloutową, w której zawsze panować będzie odmienny, nieco spokojniejszy klimat niż na głównym parkiecie.
Klubowe kryteria
Esencja jest też pierwszym w Poznaniu miejscem, w którym będą wprowadzone typowe dla kultury klubowej zasady. Nie będzie to miejsce dla tych, którzy wychodząc na imprezę, poszukują pretekstu do wyładowania agresji. W wejściu stanie selekcjoner, który zdecyduje, kto wejdzie do środka. Przez pierwsze miesiące w klubie będzie bawił się każdy, kto pozytywnie przejdzie ten test. Ale już od stycznia goście będą musieli przedstawiać przy wejściu imienne karty klubowe. - Dostaną je nasi najlepsi klienci - tłumaczy Hampel-Rybicka.
Zarówno Esencja, jak i Browar Pub przeznaczone są wyłącznie dla osób pełnoletnich. Panie muszą mieć ukończone 19 lat, a panowie 21. Skąd ta różnica wieku? - Wiadomo, że dziewczęta dojrzewają wcześniej i wcześniej dojrzale się zachowują - wyjaśnia Hampel-Rybicka.
Gazeta Wyborcza
Natalia Mazur
