Kibice nie chcą słabego piwa na stadionie
Może być gorąco, bo kibice zamierzają zaprotestować przeciw nowej ustawie stadionowej. Co im się nie podoba? Zakazy stadionowe, od których nie ma odwołania. Nakaz zatrudniania przez trzecio- i czwartoligowe kluby licencjonowanych ochroniarzy. A nawet pomysł, by zezwolić na sprzedaż piwa na stadionach.
Protest połączony z konferencją prasową to efekt publikacji dziennika "Polska". Jako pierwsi ujawniliśmy bowiem propozycje nowych przepisów dotyczących organizacji meczów, w tym wprowadzenie na stadiony alkoholu o zawartości do 4,5 procent.
- Nam piwo na stadionach nie jest potrzebne. Nie zabiegaliśmy o to i uważamy, że to nie najlepszy pomysł - przekonuje Wojciech Wiśniewski, prezes Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa.
Ważniejszy jednak dla fanów piłki jest zakaz wstępu na mecze piłkarskie dla chuliganów. Kibice nie godzą się na to, by nakładały go władze klubów sportowych. Według kibiców ustawodawcy nie przewidzieli możliwości odwołania od decyzji klubu, co jest możliwe, gdy zakaz nakłada sąd.
- Proponujemy, by nakładanie zakazów klubowych kontrolował organ PZPN - mówi Wiśniewski.
Według kibiców trzeba również zmienić zapis o meczach podwyższonego ryzyka. Resort spraw wewnętrznych chce, by decydował o tym miejscowy komendant policji. Ten może więc uznać, że nawet mecze IV ligi są niebezpieczne. To nałoży na małe kluby obowiązek zapewnienia odpowiedniej ochrony, a więc choćby zatrudnienia licencjonowanych ochroniarzy.
- Gdzie np. taka Pogoń Lębork ma znaleźć licencjonowanych ochroniarzy? Za agencję z Trójmiasta będzie musiała zapłacić pieniądze dla małego klubu niewyobrażalne. Taki mały klub bardzo szybko ogłosi upadłość - denerwuje się Mariusz Jędrzejewski, prezes Stowarzyszenia Kibiców Gdyńskiej Arki i członek Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców.
Kibice mają poparcie Rzecznika Praw Obywatelskich oraz niektórych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Zarzekają się, że jeśli ich wystąpienie w Sejmie nie da rezultatów, to będą się odwoływać nawet do Trybunału Konstytucyjnego, a w dalszej perspektywie do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Strasburgu.
Łukasz Krajewski - POLSKA