Aktualności

« poprzedni  |  powrót do listy  |  następny »

KOLEJNY PLAGIAT

04.07.2007

Od kilku dni w różnych sieciach dystrybucji pojawiło się nowe piwo Koźlak, wyprodukowane przez Browar Belgia Sp. z o.o., dla Barlan Beverages Group Sp. z o.o., mieszczącej się w Warszawie. Piwo to, a właściwie oprawa, jest niczym innym jak tylko plagiatem Koźlaka z Browaru Amber.
Browar Amber od 2004 roku przyjął odmienną politykę i nie poszedł w kierunku bicia rekordów sprzedaży, lecz postanowił zaoferować konsumentowi jakość i ciekawą ofertę. Tę jakość postanowili doprowadzić niemal do perfekcji i to w każdym calu. Dobre piwo, odpowiednia butelka z niekonwencjonalną etykietą, całość malowana na butelce i dopracowany graficznie kapsel.

Podobnie postąpiono z piwem Żywym. Opracowano precyzyjnie całą kampanię reklamową i wystartowano z nią w Polskę.

W krótkim czasie okazało się, że to całe dopracowane przedsięwzięcie dało rezultaty. Wiele osób dzięki piwom: Koźlak i Żywe odkryło browar Amber. Butelki przyciągały wzrok szatą graficzną i kształtem, tzw typ butelki NRW. Z czasem konsument przekonał się
i przyzwyczaił do ich smaków. Cykliczne imprezy organizowane przez włodarzy browaru systematycznie zwiększały rzeszę wielbicieli tych piw.

Plagiaty w Polsce nie są nowością. Browar Gościszewo w etykiecie piwa Rycerskiego posłużył się etykietą holenderskiego piwa ALFA. Browar w Lwówku Śląskim posłużył się graficznym wzorem niemieckiego piwa PAULANER SALVATOR, a browar w Żninie na etykiecie piwa Pałuckiego grafiką i kolorystyką PAULANERA HEFE-WEISSBIER.
Znana był spór o piwo Królewskie pomiędzy browarem w Ciechanowie a Grupą Żywiec.
Nie można też nie wspomnieć o piwie Barkas z Braniewa i zastrzeżeniami Grupy Żywiec.
Część z tych plagiatów nie mogło zaszkodzić oryginałom, a czasami też nie był to cel zamierzony. Sprawy zakończyły się polubownie.

Nie spotkałem się jednak do tej pory z tak zamierzonym i celowym plagiatem.
Spośród wielu przypadkowo zapytanych konsumentów, wszyscy zainteresowali się
„odnowioną szatą graficzną Koźlaka z Browaru Amber”. Nikt nawet nie pomyślał, że jest to nowe piwo. Zarówno butelka (NRW), etykieta i kontretykieta malowane w podobnej tonacji kolorystycznej nie pozostawiają cienia wątpliwości. Kontretykieta, z opisem w trzech językach (polski, angielski i niemiecki). Wszystko to jest niczym innym, jak tylko plagiatem Koźlaka amberowskiego.

Obrońcy tego plagiatu powiedzą, że są przecież inne fonty literowe, a kozioł jest częściowo z profilu a nie en fas. A i kapsel jest zielony, a nie ecru. Jeżeli tylko na takie pomysły stać dział marketingu firmy Barlan, to nie wróżę im dobrej przyszłości.
Jutro może przyjdzie im na myśl wykorzystanie pomysłu innej etykiety z innego browaru. Przecież nie wymaga to wielkiego wysiłku i nakładów finansowych. A na wyrobionej już marce można będzie dostać się do starych, istniejących już kanałów dystrybucji. W wielu już miejscach piwa te sąsiadują ze sobą. Należy tylko współczuć właścicielom Barlan posiadania takiego działu marketingu, którego nie stać na własne pomysły, który musi naśladować innych.

Trudno tu nie wspomnieć i o samym piwie. Choć browar Belgia mógł wstrzymać się od wykonania takiego zlecenia, to jednak tego nie uczynił. Widocznie względy ekonomiczne wzięły górę nad etycznymi i o to nie możemy mieć pretensji. Jeśli jednak chodzi o piwo to trzeba przyznać, że browar Belgia po raz kolejny potwierdził swój prymat w Polsce, w warzeniu piw o odmiennym charakterze. Natomiast co do nazewnictwa, samo piwo jest raczej doppelbockiem niż Bockiem.

My, jako Bractwo Piwne Towarzystwo Promocji Kultury Piwa, protestujemy przeciwko takim praktykom. Działania takie nie mają nic wspólnego z etyką handlową. Nie możemy zabronić picia piwa firmy Barlan. Możemy jedynie zaapelować do rzeszy świadomych konsumentów, by zbojkotowali jego zakup i to też czynimy. Szanujmy pracę tych, którzy pracują uczciwie nad ciekawym wizerunkiem polskiego piwa sięgając niejednokrotnie do jego tradycji.

Piwu Cześć

Marek Suliga