Gdańsk. O browarze, który umarł, ale może żyć będzie ...
29.06.2006
Środowe otwarcie Muzeum Bursztynu w Gdańsku przyćmiło niewątpliwie kolejną wędrówkę po Wrzeszczu. Szczęśliwie tylko w mediach. Miłośnicy dzielnicy GĂĽntera Grassa nie zawiedli ...
Tuż przed godziną 18 zaczął się zapełniać wrzeszczański Park Kuźniczki. Drzewa w pięknie odrestaurowanym zieleńcu zapewne dawno już nie widziały takiego tłumu gości (ok. 200 - 250 osób). „Wędrówki po Wrzeszczu”, bo taką nazwę przyjął cykl spacerów organizowanych przez Komitet Inicjatyw Lokalnych WRZESZCZ oraz Nadbałtyckie Centrum Kultury, zdobywają coraz więcej sympatyków w przedziale wiekowym od lat dziesięciu do ... nieskończoności.
Po krótkim powitaniu gości przez Katarzynę Szczepańską z KIL i Lidię Makowską z NCK oraz zaproszeniu do udziału w Święcie Ulicy Wajdeloty, organizowanym 16 września przez Stowarzyszenie Wspólnoty Lokalnej Wrzeszcz – Wajdeloty, zaczęła się uczta. Uczta słowna rzecz jasna.
Dr Jakub Szczepański z Zakładu Historii Architektury i Konserwacji Zabytków Politechniki Gdańskiej opowiedział historię dzielnicy, która rozgościła się w dolnym biegu wartkiego potoku Strzyża już w XIII wieku, a prezes Gdańskiego Oddziału Stowarzyszenia Archiwistów Polskich – Stanisław Flis podzielił się z nami ciekawostkami wyszperanymi z zakurzonych woluminów. A to zaszokował nas informacją, że w XV wieku w samym Głównym Mieście było zarejestrowanych aż 378 browarników, co przy liczbie 30 tys. mieszkańców wydaje się być zaskakującą liczbą; a to, że już trzy miesiące po wojnie wrzeszczański browar rozpoczął produkcję; a to, że armia radziecka do dzisiaj nie uiściła kwoty ponad 1,6 mln zł za dostarczone piwo; a wreszcie przypomnieniem, że w czasach głębokiej komuny gdański browar produkował między innymi piwo eksportowe zagraniczne i ... eksportowe krajowe.
Tuż za bramą, na schodach zabytkowego budynku dyrekcji przywitał nas przedstawiciel Przedsiębiorstwa Budowlanego GÓRSKI, którego właściciel planuje stworzyć na zakupionym pobrowarnym terenie kompleks mieszkaniowo-usługowy, a w jego ramach minibrowar. Już widzę oczyma wyobraźni uroczą restaurację urządzoną we wnętrzach zachowanej willi właściciela, słyszę szum przepływającego obok potoku i czuję smak wybornego piwa ze zmartwychwstałego, choć małego, browaru. Zmaterializowania tej fantazji mieszkańcom Trójmiasta, turystom i sobie życzę :)
Po krótkim powitaniu gości przez Katarzynę Szczepańską z KIL i Lidię Makowską z NCK oraz zaproszeniu do udziału w Święcie Ulicy Wajdeloty, organizowanym 16 września przez Stowarzyszenie Wspólnoty Lokalnej Wrzeszcz – Wajdeloty, zaczęła się uczta. Uczta słowna rzecz jasna.
Dr Jakub Szczepański z Zakładu Historii Architektury i Konserwacji Zabytków Politechniki Gdańskiej opowiedział historię dzielnicy, która rozgościła się w dolnym biegu wartkiego potoku Strzyża już w XIII wieku, a prezes Gdańskiego Oddziału Stowarzyszenia Archiwistów Polskich – Stanisław Flis podzielił się z nami ciekawostkami wyszperanymi z zakurzonych woluminów. A to zaszokował nas informacją, że w XV wieku w samym Głównym Mieście było zarejestrowanych aż 378 browarników, co przy liczbie 30 tys. mieszkańców wydaje się być zaskakującą liczbą; a to, że już trzy miesiące po wojnie wrzeszczański browar rozpoczął produkcję; a to, że armia radziecka do dzisiaj nie uiściła kwoty ponad 1,6 mln zł za dostarczone piwo; a wreszcie przypomnieniem, że w czasach głębokiej komuny gdański browar produkował między innymi piwo eksportowe zagraniczne i ... eksportowe krajowe.
Tuż za bramą, na schodach zabytkowego budynku dyrekcji przywitał nas przedstawiciel Przedsiębiorstwa Budowlanego GÓRSKI, którego właściciel planuje stworzyć na zakupionym pobrowarnym terenie kompleks mieszkaniowo-usługowy, a w jego ramach minibrowar. Już widzę oczyma wyobraźni uroczą restaurację urządzoną we wnętrzach zachowanej willi właściciela, słyszę szum przepływającego obok potoku i czuję smak wybornego piwa ze zmartwychwstałego, choć małego, browaru. Zmaterializowania tej fantazji mieszkańcom Trójmiasta, turystom i sobie życzę :)
Wiadomości24.pl
Ewa Kowalska