Aktualności

« poprzedni  |  powrót do listy  |  następny »

Czy powstanie muzeum przemysłu?

22.12.2005

Tracimy zabytkowe maszyny i urządzenia. Trafiają na złom, za granicę. Trzeba stworzyć w Częstochowie muzeum techniki, przemysłu i rzemiosła - apeluje coraz większe grono zapaleńców.
Zainteresowani historią techniki regionu częstochowskiego zebrali się przed dwoma laty wokół Jerzego Gładysza ze Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa. Zabiegał on wtedy o reaktywowanie muzeum górnictwa rud w podjasnogórskim Parku im. Staszica. Działania całego środowiska przyniosły efekt - podziemny korytarz kopalniany jest remontowany razem z pawilonem wystawienniczym i będzie udostępniany zwiedzającym.

- Sukces tylko nas zmobilizował - mówi dr inż. Aleksander Gąsiorski z Politechniki Częstochowskiej. - Przyłączyły się Stowarzyszenia: Elektryków Polskich oraz Numizmatyczno-Archeologiczne. Na ostatnie zebranie przyszło około 60 osób zainteresowanych stworzeniem muzeum techniki, przemysłu i rzemiosła.

Założenia muzeum spisał prof. Antoni Sawicki z Politechniki. Uzasadnił, że dziś wiele starych maszyn i urządzeń, często z XIX wieku, trafia na złom. Wykupują je obcokrajowcy i wywożą na Zachód, gdzie trafiają do prywatnych muzeów, do ogródków bogaczy.

- Niestety, w biurach konserwatorów zabytków zwykle nie ma osób, które łączyłyby wiedzę techniczną i historyczną - mówi Gąsiorski. - W środowiskach technicznych jest świadomość wartości takich urządzeń, czego przykładem jest małe muzeum jakie zorganizował Enion. Jednak technikom brakuje wiedzy historycznej.

Przed dwoma tygodniami odbyło się spotkanie z udziałem badaczy z Politechniki Częstochowskiej i Akademii im. Jana Długosza. Orędownikami utworzenia muzeum są prorektorzy: Politechniki - prof. Andrzej Roman i Akademii - dr Jerzy Mizgalski. Przyłączyła się Wyższa Szkoła Hotelarstwa i Turystyki.

- Uważam, że powinniśmy działać w trzech kierunkach - mówi Mizgalski. - Koledzy z Politechniki niech wezmą na siebie inwentaryzację dostępnych zabytków. My ustalimy stan badań, a przedstawiciele przemysłu niech namówią swoich ludzi do pisania i publikowania wspomnień.

- Pilnie potrzebne jest miejsce, gdzie można by te maszyny i urządzenia tymczasowo magazynować - dodaje Jacek Tomczyk z Politechniki. - A później mamy nadzieję na budynek.

Naukowcy wskazują pomieszczenia po zlikwidowanym browarze przy ul. Ogrodowej. - Na wyburzenie budynków nie pozwolił konserwator zabytków - mówi Gąsiorski. - Może prywatny właściciel chciałby zamienić ten teren z miastem na inny?

- Pomysł muzeum jest znakomity, ale jego realizacja będzie wymagała cierpliwości - podsumowuje Ireneusz Kozera, naczelnik miejskiego wydziału kultury. - Najpierw trzeba wykonać prace przygotowawcze, inwentaryzacyjne. Miasto zrobi, co w jego możliwości, żeby znaleźć lokum. Ale browar w tej chwili nie wchodzi w grę, bo jest własnością prywatną. Jeśli pojawią się możliwości pozyskania jego budynków, miasto na pewno z nich skorzysta.

Zainteresowani pomysłem mogą się kontaktować z dr inż. Aleksandrem Gąsiorskim z Politechniki Częstochowskiej, tel. 034 325 08 01 (lub 04).

Gazeta Wyborcza

Tadeusz Piersiak