Aktualności

« poprzedni  |  powrót do listy  |  następny »

Czy Królewskie może być Wyborne?

29.07.2004

Gwałtowny spór wybuchł między browarem z Ciechanowa, producentem piwa Wyborne Królewskie, a Grupą Żywiec, producentem Królewskiego.
Regionalny browar Ciechanów jeszcze trzy lata temu był zamknięty decyzją austriackiego inwestora Brau Union Polska (powiązanego obecnie z Grupą Żywiec). Wtedy kupił go Marek Jakubiak, dziś wiceprezes, i wznowił produkcję. Kilka miesięcy temu browar wprowadził na stołeczny rynek markę znaną z czasów późnego komunizmu - Wyborne Królewskie. Korzystał z niej już od lat 80. do 2001 roku, pracując dla Browarów Warszawskich (należących do Brau Union i teraz likwidowanych). Jak twierdzi Jakubiak, Wyborne trafiło w gusta klientów. - W ciągu jednego dnia sprzedawaliśmy tyle piwa, ile w ciągu całego miesiąca w ub.r. - mówi dzisiaj.

- Tylko my mamy prawo do tego znaku. Brau Union przejął Browary Warszawskie i wszystkie jego marki, w tym Królewskie - mówi "Gazecie" rzecznik Grupy Żywiec Krzysztof Rut.

Żywiec zarzucił ciechanowskiemu browarowi, że podrabia znak towarowy Królewskiego (etykiety obu piw są podobne) i produkuje piwo nieporównywalnie gorsze jakościowo. - Tej treści szkalujące informacje rozesłano do odbiorców hurtowych i detalicznych. Z dnia na dzień zastraszani dystrybutorzy zrezygnowali ze współpracy z nami - skarży się Jakubiak.

Krzysztof Rut: - Rozesłaliśmy do dystrybutorów informację, że handlują piwem o nielegalnym znaku towarowym. Wcześniej jednak bez skutku wysyłaliśmy do browaru Ciechanów pisma z żądaniem wstrzymania produkcji i sprzedaży.

Przedstawiciele Ciechanowa twierdzą, że nabyli prawo do znaku Wyborne Królewskie, kupując w 2002 roku spółkę i wszystkie jej aktywa. - Potwierdza to umowa, a nawet rzecznik patentowy - dodaje Jakubiak.

Kto ma rację, rozstrzygnie sąd. Żywiec złożył pozew już kilka tygodni temu, czeka na jego rozpatrzenie. W ostatnich dniach do sądu udał się również browar z Ciechanowa. Zarzuca liderowi polskiego rynku rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji i stosowanie zasad nieuczciwej konkurencji.

Gazeta Wyborcza

Andrzej Stec