Aktualności

« poprzedni  |  powrót do listy  |  następny »

Co z browarem przy Limanowskiego?

13.10.2006

(Radom)Przez ambasady Norwegii i Indii miasto poszukuje inwestorów dla parku technologiczno-przemysłowego, który miałby powstać w dawnym browarze przy Limanowskiego.

- To faza robocza rozmów podjętych na przełomie maja i czerwca br. Jest stanowczo za wcześnie mówić o jakichkolwiek konkretach - twierdzi Jerzy Kacak, szef wydziału rozwoju i promocji urzędu miejskiego. Potwierdza, że rozmowy dotyczą poszukiwania inwestorów dla parku technologiczno-przemysłowego w dawnym browarze. - To priorytet. Wyburzenie niszczejących budynków i sprzedaż terenu to ostateczność - słyszymy od Kacaka.

Kiedy z rozmów mogą wyniknąć konkrety, dyrektor nie powie. - Takie rozmowy są długotrwałe, skomplikowane i wymagają spokoju - uzasadnia.

O rozmowach z Norwegami i Hindusami nie słyszał Kazimierz Woźniak, przewodniczący komisji gospodarki i rozwoju rady miejskiej. Ale jest jak najbardziej za parkiem. - Przydałaby się taka instytucja w Radomiu, bo mamy tradycje, jeśli brać pod uwagę obróbkę metali, elektrotechnikę. Pytanie tylko, czy dawny browar się do tego nadaje. Jeśliby chcieć utrzymać część znajdujących się tam obiektów, trzeba by ogromnych pieniędzy - uważa Woźniak.

Tymczasem do 16 października teren browaru ma być uporządkowany. Czy w związku z wizytą jakiegoś inwestora? - Nic na ten temat nie wiem - mówi Jan Ornat, szef Zakładu Usług Komunalnych, który dozoruje dawny browar. - Robimy porządki, bo teren jest trochę zaniedbany - dodaje. - Składujemy tam czasami drewno z wycinki z terenu miasta, worki ze śmieciami, gdy zostaną zebrane późnym popołudniem i nie można ich dostarczyć do Radkomu. Co jakiś czas trzeba to miejsce po prostu posprzątać - twierdzi Ornat.

Zapytaliśmy dyrektora Kacaka, czy nieruchomością przy Limanowskiego interesowali się ostatnio jacyś inwestorzy, niekoniecznie przyciągnięci ideą parku technologicznego. Twierdzi, że tak, ale interesowali się samą działką. - Remonty i adaptacje budynków są kosztowne. Łatwiej byłoby znaleźć kogoś, kto postawiłby tam budynki pod swoje inwestycyjne potrzeby. To ogranicza koszty w porównaniu z przebudową - mówi szef wydziału rozwoju i promocji.

Pomysł utworzenia parku technologicznego przy Limanowskiego zrodził się przed dwoma laty. Odbyło się kilka spotkań w tej sprawie z instytucjami, które wraz z gminą miałyby partycypować w przedsięwzięciu. - Nic z nich nie wyniknęło. Nadal gmina jest jedyną stroną zainteresowaną parkiem - przyznaje Jerzy Kacak.

Teren, na którym znajduje się browar, to około 2-hektarowa nieruchomość z pustym placem, budynkami produkcyjnymi (aparatura do warzenia piwa została zdemontowana) i zabytkowym pałacykiem (od strony Limanowskiego).

Parki technologiczne

Idea parków technologicznych, których w kraju jest kilka (m.in. w Gdyni, Poznaniu, we Wrocławiu, w Tychach, Warszawie i Krakowie), polega na zgromadzeniu w jednym miejscu małych i średnich producentów wykorzystujących doświadczenia naukowe uczelni i ośrodków badawczych miasta.

Firmy ściąga się do parku systemem zachęt, zwykle ekonomicznych. Parkiem kieruje spółka, której majątek aportem wnoszą wspólnicy, np. grunty, budynki, ale też technologię. Tak ma być również w Radomiu.
 

Gazeta Wyborcza

 

Paweł Matracki