Co dalej z Browarem Piastowskim?
17.08.2004
Czy Browar Piastowski podzieli los innych wrocławskich zabytków architektury przemysłowej. - Na pewno nikt nie będzie tu niczego burzył - zapewnia Krzysztof Panek, prezes Browarów Dolnośląskich "Piast" SA.
Browar przy ul. Jedności Narodowej produkował piwo od 1893 roku. W listopadzie 2001 roku zakład kupił duński Carlsberg. W styczniu została wstrzymana produkcja złocistego napoju. Wtedy rozpoczął się przegląd techniczny wydziałów produkcyjnych. Od tej pory czynna była tylko rozlewnia piwa warzonego już w Okocimiu.
Po przeglądzie okazało się, że browar jest przestarzały i konieczna jest modernizacja. Ta byłaby jednak bardzo kosztowna. W ubiegłym tygodniu zapadła ostateczna decyzja o zaprzestaniu produkcji piwa we Wrocławiu.
Co dalej z browarem? Niektórzy obawiają się, że podzieli los innych podobnych obiektów: rzeźni przy ul. Legnickiej, gazowni na Tarnogaju i cukrowni na Klecinie. Lista zniszczonych obiektów przemysłowych jest długa.
- Ostatni pozostał Browar Piastowski - twierdzi dr Piotr Gerber, specjalista od architektury przemysłowej. - Powinien zostać ocalony choćby dlatego, że zachowały się w nim technologia i urządzenia z czasu jego budowy.
Właściciel zapewnia, że zabudowania browaru nie będą zburzone. - Będziemy dalej tu działać. Część powierzchni wykorzystamy pod magazyny i centrum dystrybucyjne - zapowiada Krzysztof Panek.
A co z wyposażeniem i urządzeniami, które służyły do produkcji piwa? Już wcześniej Carlsberg chciał usunąć choćby zbiorniki z dawnej słodowni. Był plan wyeksponowania ich przy płocie oddzielającym zakład od ul. Jedności Narodowej. Decyzji nie podjęto, choć pismo w tej sprawie wpłynęło do konserwatora zabytków.
Ale ani urządzenia, ani zabudowania nie są wpisane do rejestru zabytków.
- W tej sprawie chcemy się spotkać z zarządem browaru - przekonuje Andrzej Kubik, wojewódzki konserwator zabytków. - Na rozmowę z Carlsbergiem umawiam specjalistów: Stanisława Januszewskiego z Otwartego Muzeum Techniki, dr. Piotra Gerbera, a także przedstawiciela konserwatora miejskiego. Browar nie powinien być zniszczony.
- Na razie nie dostaliśmy żadnego pisma - twierdzi Jagoda Jastrzębska, specjalista ds. PR Carlsberg Okocim SA.
W wielu miastach obiekty postindustrialne są modernizowane i żyją nowym życiem. Tak jest np. w Poznaniu. W listopadzie 2003 roku w Starym Browarze należąca do Grażyny Kulczyk spółka Fortis otworzyła wielkie centrum handlowo-rozrywkowo-kulturalne. Na bazie liczących 130 lat budynków w ciągu 17 miesięcy powstał obiekt o powierzchni 66 tys. mkw. Budowa kosztowała ponad 60 mln dolarów.
Podobny pomysł na ożywienie nieczynnego od 1997 roku zakładu ma właściciel Browaru Mieszczańskiego przy ul. Hubskiej. Chce urządzić tam centrum kulturalno-rozrywkowe.
Czy taka przyszłość może czekać też Browar Piastowski? Zarząd spółki Browary Dolnośląskie "Piast" SA nie wyklucza takiej możliwości. Ale zdaniem prezesa na jakiekolwiek konkretne deklaracje jest w tej chwili zdecydowanie za wcześnie.
Po przeglądzie okazało się, że browar jest przestarzały i konieczna jest modernizacja. Ta byłaby jednak bardzo kosztowna. W ubiegłym tygodniu zapadła ostateczna decyzja o zaprzestaniu produkcji piwa we Wrocławiu.
Co dalej z browarem? Niektórzy obawiają się, że podzieli los innych podobnych obiektów: rzeźni przy ul. Legnickiej, gazowni na Tarnogaju i cukrowni na Klecinie. Lista zniszczonych obiektów przemysłowych jest długa.
- Ostatni pozostał Browar Piastowski - twierdzi dr Piotr Gerber, specjalista od architektury przemysłowej. - Powinien zostać ocalony choćby dlatego, że zachowały się w nim technologia i urządzenia z czasu jego budowy.
Właściciel zapewnia, że zabudowania browaru nie będą zburzone. - Będziemy dalej tu działać. Część powierzchni wykorzystamy pod magazyny i centrum dystrybucyjne - zapowiada Krzysztof Panek.
A co z wyposażeniem i urządzeniami, które służyły do produkcji piwa? Już wcześniej Carlsberg chciał usunąć choćby zbiorniki z dawnej słodowni. Był plan wyeksponowania ich przy płocie oddzielającym zakład od ul. Jedności Narodowej. Decyzji nie podjęto, choć pismo w tej sprawie wpłynęło do konserwatora zabytków.
Ale ani urządzenia, ani zabudowania nie są wpisane do rejestru zabytków.
- W tej sprawie chcemy się spotkać z zarządem browaru - przekonuje Andrzej Kubik, wojewódzki konserwator zabytków. - Na rozmowę z Carlsbergiem umawiam specjalistów: Stanisława Januszewskiego z Otwartego Muzeum Techniki, dr. Piotra Gerbera, a także przedstawiciela konserwatora miejskiego. Browar nie powinien być zniszczony.
- Na razie nie dostaliśmy żadnego pisma - twierdzi Jagoda Jastrzębska, specjalista ds. PR Carlsberg Okocim SA.
W wielu miastach obiekty postindustrialne są modernizowane i żyją nowym życiem. Tak jest np. w Poznaniu. W listopadzie 2003 roku w Starym Browarze należąca do Grażyny Kulczyk spółka Fortis otworzyła wielkie centrum handlowo-rozrywkowo-kulturalne. Na bazie liczących 130 lat budynków w ciągu 17 miesięcy powstał obiekt o powierzchni 66 tys. mkw. Budowa kosztowała ponad 60 mln dolarów.
Podobny pomysł na ożywienie nieczynnego od 1997 roku zakładu ma właściciel Browaru Mieszczańskiego przy ul. Hubskiej. Chce urządzić tam centrum kulturalno-rozrywkowe.
Czy taka przyszłość może czekać też Browar Piastowski? Zarząd spółki Browary Dolnośląskie "Piast" SA nie wyklucza takiej możliwości. Ale zdaniem prezesa na jakiekolwiek konkretne deklaracje jest w tej chwili zdecydowanie za wcześnie.
Gazeta Wyborcza
Agata Saraczyńska, Maciej Miskiewicz