Co czwarte piwo jest trefne?
Piwo jest napojem o niskiej zawartości alkoholu, stąd też bardzo często zdarzały, i zdarzają się po dzień dzisiejszy "wpadki" przy jego produkcji.
Należy też wziąć pod uwagę skąd dane piwo pochodzi. Małe browary, zwane regionalnymi, które nie posiadają najnowszych technologii mogą, mieć czasami problem z uwarzeniem piwa bez wad. Wady te są wynikiem nie zawsze czystych słodów czy nie do końca idealnych warunków sanitarnych. Przy ich produkcji bardzo często używa się innych rodzajów słodów nadając im zamierzony charakter, zapach a nawet smak. Osobiście utożsamiam to z duszą piwowara i jego indywidualnym charakterem.
Inaczej przedstawia się sytuacja w przypadku piw koncernowych. Do ich produkcji zaangażowano najnowsze technologie, jak na przykład filtry membranowe czy tankofermentory zamknięte. Nad całością czuwają komputery, by wyprodukować idealnie czyste, sterylne piwo. Można dyskutować, czy piwa te również, jak poprzednie, posiadają "kręgosłup" i czuć w nich "duszę piwowara", lecz ostatecznie to konsument indywidualnie dokonuje wyboru określonego piwa.
W ostatnich latach znacznie powiększyła się oferta piw browarów regionalnych, a i koncerny starają się zwiększyć swoją ofertę.
Produkcja krajowa w ostatnich latach zbliżyła się do granicy 100 litrów na mieszkańca na rok. W roku 2008 Polska zajęła 10 miejsce pod względem wielkości produkcji piwa na świecie. Ten wzrost produkcji, połączony z wyśrubowaną konkurencją (trzy koncerny światowe), zmusił browary do walki o konsumenta.
Ta walka, w początkowej fazie, negatywnie odbiła się na browarach regionalnych, jednak z czasem zmobilizowała je i spowodowała znaczną poprawę jakości ich piw.
Całość sytuacji pogorszył dodatkowo jeszcze kryzys gospodarczy na świecie.
Mimo wszystko nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że "Co czwarte piwo jest trefne". Biorąc pod uwagę fakt, że blisko 95% rynku krajowego jest we władaniu czterech grup koncernowych, trudno się pogodzić z takim stwierdzeniem.
Zgadzam się z ganieniem, a nawet karaniem, za nieuczciwe informacje zawarte na etykietach czy kontr etykietach. Ten temat jest już poruszany od dłuższego czasu przez różne grupy konsumenckie. Konsumenci są coraz bardziej świadomi tego, co piją i bardzo często stawiają browarom coraz wyżej poprzeczkę.
Brakuje nam również informacji, powszechnie spotykanej w Czechach, jaką faktyczną zawartość ekstraktu posiada dane piwo. Bardzo często słodowość, ekstraktywność (wyrażana w stopniach Plato) jest osiągana na różne, nie zawsze uczciwe sposoby.
Warto by przy tej okazji, po raz kolejny, zastanowić się czy nie powinno się zawierać takich informacji na etykietach przy podawaniu zawartości alkoholu. Taka informacja mogła by ułatwić konsumentowi wybór poszukiwanego produktu.
Piwu Cześć
Marek Suliga