Co będzie dalej z PRIMÁTOREM?
I nie jest to tylko zasługą lokalizacji, w mieście przygranicznym. Browar ten jako pierwszy przełamał silny konserwatyzm, jakim niewątpliwie jest mocne przywiązanie rodzimego konsumenta do czeskiego lagera. Jako pierwszy w Czeskiej Republice wprowadził do swojej oferty klasycznego bawarskiego weizena, rzucając nie lada wyzwanie pozostałym browarom. Jego obecną ofertę, obok wyżej wymienionego, stanowią takie piwa: Světlý, Premium, Dark (ciemny), Polotmavý 13%, Exkluziv 16%, Rytiřský 21%, Double 24%, Nepalko (bezalkoholowe), Diamant (piwo dla diabetyków). I najmłodsze dziecko browaru English Pale Ale.
Już samo wymienienie oferty zajęło mi trochę czasu i miejsca na kartce. Szeroka paleta barw jaką posługiwał się browar, wyjaśnia niedowiarkom czemu browar ten zyskał sobie taką sympatię. Nie podejmę się wymienienia wszystkich nagród jakie browar uzyskał na licznych konkursach. Można z całą pewnością jednak stwierdzić, że w ostatnich dwudziestu latach był on najczęściej wyróżnianym czeskim browarem. Niejednokrotnie, jako konsumenci, byliśmy uczestnikami wspaniałych biesiad piwnych na święto browaru, odbywających się rokrocznie w maju. Z wielką przyjemnością uczestniczyliśmy w wycieczkach po browarze, mogąc w ten sposób bezpośrednio obserwować obraz powstawania piwa. Okrasą tych wycieczek zawsze była uśmiechnięta twarz sládka (piwowara) Pana Pavla Kořinka. Z całą pewnością w oczach zewnętrznych obserwatorów był, i chyba nadal jest, najbardziej tętniącą postacią tego wspaniałego organizmu, jakim są pracownicy browaru. Niejednokrotnie obserwowałem Pavla na licznych konkursach piwa. Z wielką koncentracją degustował on zadane mu do oceny próbki. Twarz jego promieniała gdy dowiadywał się o kolejnym zwycięstwie. Pavel, od kiedy go poznałem, zawsze lubił wracać do korzeni piwowarstwa. Stanowczo walczył o wizerunek czeskiego lagera. Silnie nalegał by zaszczytne miano czeskiego piwa mogły nosić tylko te, które warzone są na czeskich słodach i przy udziale Žateckiego chmielu (Saaz). Trudna sytuacja na rynku słodu i chmielu z całą pewnością była mu kulą u nogi.
Mam świadomość, że zmiany kapitałowe są nieuchronną transformacją w ekonomi kapitalizmu. Kiedyś uczono mnie jeszcze o chorym ekonomicznie tworze jakim była ekonomia kapitalizmu. Piwo w Czeskiej Republice jest napojem kultowym, a browary największym jej dziedzictwem. Bez nowych form marketingu i doskonałych menagerów, browary regionalne będą skazane na wyginiecie w bezwzględnej walce o konsumenta, jaką im wypowiedziały koncerny. Miałem tylko nadzieję, że kto jak kto, ale czesi nie zachwycą się pięknymi parasolami, złocistymi nalewakami czy kolorowymi banerami świetlnymi, oferowanymi w szerokiej gamie przez koncerny. Już w latach 80-tych ubiegłego wieku piłem czeskie piwo. Zawsze miałem przed oczami wizerunek czeskiego piwosza siedzącego do późnych godzin wieczornych, w swojej lokalnej gospodzie ze swoim regionalnym piwem. I nie dziwiło mnie to wcale, przecież czeski lager jest najpełniejszym na świecie, a sami Czesi są jego mistrzami.
Browar PRIMÁTOR jest nadal jeszcze własnością miasta. O jego zakup starają się dwie grupy: LIF (właściciel browarów: Svijany, Maly Rohozec i Klaster) i PSM ( Holba, Litovel i Zubr). Nie znam ich powiązań kapitałowych lecz liczę, że jeżeli już dojdzie do sprzedaży browary nie będzie to jednoznaczne z jego powolną agonią. Czy kolejnym krokiem naszych sąsiadów z południa będzie sprzedaż, stanowiącego dumę narodową, browaru Budvar z Czeskich Budziejowic? Czy sprzedaż Plzneńskiego Prazdroja była właściwym posunięciem pokaże czas. Z całą pewnością zainwestowano ogromne pieniądze w wizerunek marki, i to nie tylko w Czechach. Podobno po dzień dzisiejszy przestrzega się tradycyjnego reżimu jego warzenia. Czemu zatem pojawiają się piwosze twierdzący, że to już nie jest to samo piwo? Czy to zmiana słodów, czy może zmniejszona ilość użytego w nim chmielu z Žatec? Na te i inne pytania powinien odpowiedzieć sobie nie tylko czeski piwosz. My też straciliśmy rodzime piwne dziedzictwo jakim jest niewątpliwie najsławniejsze na świecie polskie piwo Grodzisz. Liczę, że coraz liczniejsze piwne organizacje, a w szczególności w tym wypadku Sdružení Přátel Piva na czele z Tomášem Erlichem zewrą swoje szyki.
Piwu Cześć!
Marek Suliga