CZARNKÓW - Browar idzie na przetarg
Browar Czarnków jest ewenementem. I to nie tylko dlatego, że jest prawdopodobnie ostatnim browarem państwowym, ale również dlatego, że udaje mu się funkcjonować na rynku mimo żelaznego gorsetu nałożonego mu przez ANR. Jako jednostka należąca do Agencji, podlega bowiem jej przepisom, w tym przepisom o zamówieniach publicznych, co oznacza konieczność rozpisywania przetargu nawet na tak niezbędny do produkcji składnik jak słód. Teraz może się to wreszcie zmienić.
- Ten przetarg to w pewnym sensie uwolnienie browaru - mówi Roman Stadnicki, dyrektor filii ANR w Pile.
Uwolnienie, ale pod kontrolą. Agencja wyciągnęła bowiem wnioski z losu, jaki spotkał inne, lokalne browary. Przeważnie kończyło się to ich zamknięciem, albo zastąpieniem produkcji jednego piwa drugim. Dlatego wystawiając na przetarg browar, który słynie z niepasteryzowanego piwa produkowanego tradycyjnymi metodami, skutecznie się zabezpieczyła. Przyszły dzierżawca będzie musiał między innymi zagwarantować przez okres 5 lat zatrudnienie całej załodze i zapewnić ciągłość produkcji jasnego piwa Noteckiego i ciemnego Eire. Nie będzie mógł przy tym wprowadzić do browaru innego piwa, ani włączyć go w skład żadnego koncernu. Konsekwencją złamania któregoś z tych warunków będzie natychmiastowe rozwiązania umowy, a w przypadku wstrzymania produkcji czy sprzedaży - także konieczność wypłacenia Agencji odszkodowania.
Więcej w jutrzejszym wydaniu Głosu Wielkopolskiego lub www.prasa24.pl
Agnieszka Świderska - POLSKA Głos Wielkopolski