Browary w kontrataku
21.01.2005
W spożyciu piwa gonimy średnią europejską. W ubiegłym roku statystyczny Polak wypił prawie 80 litrów. Europejczyk z Unii wypija ponad 85 litrów tego napoju.
Prym wiodą Niemcy i Czesi, których spożycie znacznie przekracza 100 litrów. W ubiegłym roku Polacy kupili prawie 27 mln hektolitrów piwa To o blisko 1,5 proc. więcej niż w 2003 roku. Nie sprawdziły się obawy branży, że po wejściu do Unii Polacy zaczną sprowadzać tańsze piwo z Niemiec i Czech. Tam napój jest tańszy, bo jest niższa akcyza. A tzw. dyrektywa horyzontalna pozwala przewieźć przez granice wewnatrzunijne 110 litrów piwa.
- Na szczęście nasze obawy były na wyrost - przyznaje
Danuta Gut, dyrektor Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego. Przyczyn może być kilka. - Po pierwsze polski konsument jest przywiązany do naszych marek.
Z drugiej strony tzw. mrówkom bardziej opłaca się przewozić
przez granicę papierosy, bo są lżejsze i można więcej
zarobić - mówi Gut.
W ubiegłym roku nie tylko wzrosło spożycie, ale też, ponad
dwukrotnie eksport piwa. Nawet małe i średnie browary
podpisują kontrakty z zagranicznymi
handlowcami. Jednak one zanotowały spadek sprzedaży w Polsce.
- Po wejściu do Unii pięć browarów zaprzestało działalności.
Musiałyby wpłacić zabezpieczenia podatkowe na określony
poziom produkcji. Nie wszystkich na to stać - powiedział
nam Andrzej Olkowski, prezes Stowarzyszenia Regionalnych
Browarów Polskich.
- Na szczęście nasze obawy były na wyrost - przyznaje
Danuta Gut, dyrektor Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego. Przyczyn może być kilka. - Po pierwsze polski konsument jest przywiązany do naszych marek.
Z drugiej strony tzw. mrówkom bardziej opłaca się przewozić
przez granicę papierosy, bo są lżejsze i można więcej
zarobić - mówi Gut.
W ubiegłym roku nie tylko wzrosło spożycie, ale też, ponad
dwukrotnie eksport piwa. Nawet małe i średnie browary
podpisują kontrakty z zagranicznymi
handlowcami. Jednak one zanotowały spadek sprzedaży w Polsce.
- Po wejściu do Unii pięć browarów zaprzestało działalności.
Musiałyby wpłacić zabezpieczenia podatkowe na określony
poziom produkcji. Nie wszystkich na to stać - powiedział
nam Andrzej Olkowski, prezes Stowarzyszenia Regionalnych
Browarów Polskich.
Życie Warszawy
HENRYK A. SADOWSKI