Aktualności

« poprzedni  |  powrót do listy  |  następny »

Browar Witnica jest za mały żeby podbić rynek

27.10.2007
Browar Witnica jest za mały żeby podbić rynek Browar Witnica jest za mały żeby podbić rynek

Nie wiadomo, jaki będzie los 70 osób zatrudnionych przy produkcji piwa. Sąd ogłosił upadłość witnickiego browaru.

W przyszłym roku przypada 160. rocznica firmy Boss Browar Witnica SA, ale może się okazać, że zamiast święta, będzie stypa. Sąd ogłosił upadłość zakładu. Pracę może stracić 70 osób. - Nie wyobrażam sobie, że do tego dojdzie - mówi pracownica Anna Suchecka. 

Za mały na rynku

Od dłuższego czasu koszty produkcji są znacznie większe niż dochody firmy. - Gdybyśmy nie byli zakładem pracy chronionej, przez co mamy pewne ulgi, to już dawno byśmy upadli - mówi prezes Edward Szuszakiewicz i dodaje, że ogłaszając upadłość, sąd zostawił otwartą furtkę - pozwolił się dogadać z wierzycielami. - Rozmawialiśmy ze wszystkimi. Chcą pójść nam na rękę. Dzięki temu dalej prowadzimy produkcję - mówi.W Polsce działa około 30 małych browarów. Rocznie każdy z nich produkuje nie więcej niż 200 tys. hektolitrów piwa. Produkcja w Witnicy utrzymuje się na poziomie 50 tys. Na zachodzie modne stają się browary restauracyjne. Produkują one piwo na własne potrzeby. W Polsce jest ich 11, ale tylko w dużych miastach. W Witnicy ten typ produkcji nie ma racji bytu.

- Są ogromne browary i nasze maleństwo, które nie jest w stanie konkurować z wielkimi firmami. To walka Dawida z Goliatem - mówi burmistrz Andrzej Zabłocki.
Mieszkańcy też nie mają złudzeń: - Duże browary kładą małe na łopatki. Niszczą nas ceną, choć witnickie piwo ma dobry i niepowtarzalny smak - mówi emeryt Eugeniusz Mikisz.


Nadzieja w podpiwku


Od paru lat browar szukał pomysłu na wyjście z kłopotów. Jako drugi w Polsce sprzedawał piwo w butelkach typu pet. Nie przyjęło się. Stawiał na piwo ciemne, które wygrywało ogólnopolskie konkursy. Niestety, nie ma ono wielu smakoszy. - Ja mam tylko dwóch klientów, którzy je kupują. Jak wezmę skrzynkę, to sprzedaję ją przez cały miesiąc. Nie jest to opłacalne - mówi sklepikarz z Witnicy.

Szansą dla browaru ma być produkcja podpiwku, kwasu chlebowego oraz napoju energetycznego. - Gdyby naszymi wyrobami zainteresował się jakiś dyskont spożywczy, to nie nadążylibyśmy z produkcją - zapewnia A. Szuszakiewicz. Ratunkiem byłoby też obniżenie podatku akcyzowego, ale na to raczej nie można liczyć. Tymczasem w Niemczech ulga wynosi 50 proc., Witnicki browar może liczyć na 10 proc.

 

Jarosław Janik, Gazeta Lubuska