Aktualności

« poprzedni  |  powrót do listy  |  następny »

Birofilska wystawa w Żywcu

23.06.2005

Dłużnicy, którzy w starych żywieckich karczmach kupowali piwo "na krechę", nie mogli się tak łatwo wymigać od spłacenia należnej kwoty. Ich nazwiska bowiem od razu były odnotowane na tablicy nad barem i widzieli je wszyscy goście. - Chłopom było wstyd i płacili - uśmiecha się Wojciech Mirocha, kustosz wystawy, którą otwarto w Żywcu.
Ekspozycja w żywieckim Zamku jest podzielona na trzy części. Najciekawsza przypomina starą, mroczną karczmę. Zamontowano tu skrzypiącą podłogę, na ścianach zawisły poroża jeleni. Są: kominek, wyciągnięte z magazynów wiekowe stoły, ławy i zydle, a na nich równie stare kufle i świeczniki. Większość rzeczy w karczmie pochodzi z początków XX wieku. Nad barem nie mogło zabraknąć portretu panującego arcyksięcia Karola Stefana Habsburga.

W drugiej sali za gablotami wystawiono najstarsze oryginalne dokumenty, dotyczące nadania prawa robienia słodów, warzenia i szynkowania, wydane mieszczanom w 1537 roku przez Jana i Wawrzyńca Komorowskich. Ciekawostką jest przedwojenne szkło: butelki piwne, szklanki i kufle. Spora część kolekcji należy do Władysława Gawlińskiego, emerytowanego pracownika browaru żywieckiego, który ma wszystkie firmowe kufle, czyli ok. 360 sztuk. Niektóre butelki to bardzo rzadkie okazy - wśród kolekcjonerów wyceniane na kilkaset złotych, są też etykiety jeszcze z czasów monarchii austro-węgierskiej z herbem cesarskim i z rodzajami piwa produkowanego przed kilkudziesięciu laty.

Na wystawie można też zobaczyć na zdjęciach i podczas multimedialnej projekcji, jak dzisiaj działa Browar Żywiec.

Ekspozycja będzie czynna do października, bilety kosztują 3 i 5 zł.
Gazeta Wyborcza

az