Akcyza nie może wzrosnąć
Wczoraj oba kraje przedstawiły swoje krytyczne stanowisko na posiedzeniu Rady ECOFIN w Brukseli. Do zamknięcia tego wydania "Rz" nie było wiadomo, czy zapadła decyzja w sprawie podwyżki akcyzy. Pomysł czeskiego ministra finansów Vlastimila Tlustego, aby sprzeciwić się projektowi wyższego opodatkowania piwa, poparł niemiecki minister Peer SteinbrĂĽck. Podwyższona akcyza oznaczałaby, że cena pół litra piwa w Czechach wzrosłaby o koronę. W kraju o największym na świecie spożyciu piwa na głowę (160 litrów) w ciągu roku, w którym produkuje się około 20 milionów hektolitrów tego napoju rocznie, taka podwyżka mogłaby zachwiać eksportem i wewnętrzną konsumpcją. - Do tego nie można dopuścić - powiedział Jan Vesely, prezes Czeskiego Związku Browarów i Słodowni.
- Polska nie będzie miała żadnego wpływu na decyzję Unii, gdyż przesądzą o niej stanowiska Niemiec i Czech, czyli największych producentów piwa w Europie - powiedział "Rz" Andrzej Olkowski, dyrektor Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich. - W Polsce akcyza jest wyższa około 2,5 razyw stosunku do minimum wyznaczonego przez Komisję Europejską - mówi "Rz" Danuta Gut, szefowa Związku Browarów Polskich. Obecnie minimalna akcyza w Unii wynosi 0,748 eurocenta za hektolitr za stopień Plato, który określa zawartość ekstraktu w piwie. Przyjmując, że przeciętne piwo ma 12,5 stopnia Plato, wartość akcyzy jest równa 9,35 euro za hektolitr. Komisja chce podnieść ją do 12,25 euro. W Polsce zaś już teraz wynosi ona ponad 22 euro. Mimo to polscy piwowarzy są przeciwni podwyżce podatku. - Decyzja ta zachwieje rynkiem europejskim i negatywnie wpłynie na swobodny przepływ towarów - ocenia Danuta Gut.
W Europie działa ok. 3 tys. browarów, w dużej mierze małych i średnich. Pracuje w nich ok. 2,6 mln osób. Z samej akcyzy do budżetów narodowych trafia łącznie 39 mld euro. W Polsce producenci piwa odprowadzają do budżetu, płacąc akcyzę, 2,6 mld zł rocznie.