A niech to "Kunter"...
13.06.2003
Kto komu nawarzył piwa?Wokół "Kuntera" zagotowało się. Brau Union Polska, który sprzedał Browary Grudziądz polskim biznesmenom, domaga się...wycofania piwa "Kunter" z rynku.
Odnowili zakład, dali pracę
Przez dwa lata grudziądzki browar popadał w ruinę. Do czasu, gdy w ubiegłym roku ich właściciel - Brau Union Polska, który zrezygnował z produkcji piwa w Grudziądzu, sprzedał browar polskim przedsiębiorcom. Ci zainwestowali w obiekty około 4 mln. zł. Remontów, jakie przeprowadzili, browar ten nie przechodził od 20 lat. W nękanym bezrobociem Grudziądzu cieszono się: odradzał się jeden z ważnych zakładów pracy i zaczął zatrudniać ludzi!
Niedawno prezydent Grudziądza wyróżnił nagrodą prezesów spółki Browary Grudziądz za największą dynamikę zatrudnienia, wśród miejscowych zakładów pracy. Załoga Browarów Grudziądz liczy dziś prawie 80 osób. Rozpoczęła się praca na dwie zmiany, bo miesięcznie warzy się tu już 600 000 litrów piwa. Nad technologią i jakością czuwa sprowadzony z Wybrzeża znany w branży piwowarów specjalista, dyrektor zarządzający i szef produkcji Zdzisław Saari.
Tradycja w nazwie
Prezesi są z Warszawy, ale uznali za oczywiste, że nazwa piwa powinna wiązać się z historią Grudziądza. Wybrali nazwy "Rotmistrz" i "Kunter". Wiedzieli, że lubiany przez grudziądzan "Kuntersztyn" nie wchodzi w grę. Znak ten zatrzymał Brau Union i piwo pod tą nazwą produkuje teraz w...Warszawie. Czyżby chciał teraz produkować także piwo "Kunter", skoro w kwietniu tego roku złożył w Urzędzie Patentowym wniosek o zastrzeżenie tegoż znaku? Jednak wcześniej, bo w listopadzie 2002 r., prezesi Browarów Grudziądz zgłosili do Urzędu Patentowego wymyślony przez siebie znak "Kunter". Jak powiedział "Pomorskiej" rzecznik patentowy Włodzimierz Januszkiewicz, nie ma możliwości, by zarejestrowano w Urzędzie Patentowym znak "Kunter" dla Brau Union, ponieważ kilka miesięcy wcześniej zgłosiły ten znak Browary Grudziądz, a o prawnej ochronie znaku decyduje pierwszeństwo zgłoszenia. Browary Grudziądz - firma nowa, zgłosiła znak zgodnie z wszelkimi przepisami, do Urzędu Patentowego. Dopiero kiedy wyprodukowany towar pojawił się na rynku i spodobał się innemu producentowi, ten zgłosił się ze znakiem "Kunter" do Urzędu Patentowego. Według rzecznika, można to uznać za działanie mające znamiona nieuczciwej konkurencji, a także - w pewnym sensie - rodzaj plagiatu, bowiem nowo stworzoną nazwę chroni także prawo autorskie.
Wezwanie ostateczne
Zarząd austriackiej firmy Brau Union Polska stanowczo domaga się jednak wycofania piwa "Kunter" z rynku. W pismach do zarządu Browarów Grudziądz z 17 kwietnia, 27 maja i ostatnio - 11 czerwca zapowiada dochodzenie swoich praw na drodze sądowej. Wiceprezesi Brau Union Polska Jan Polowczyk i Adam Loewe oświadczyli, że jeśli w ciągu 3 dni od pisma z 11 czerwca, Browary Grudziądz natychmiast nie zaprzestaną naruszeń, podejmą przewidziane prawem środki, a mianowicie zawiadomią prokuraturę o popełnieniu przestępstwa na szkodę Brau Union Polska.
Prezesi Browarów Grudziądz Andreas Madej i Waldemar Siwak zauważają, że obydwie nazwy - "Kunter" i "Kuntersztyn" kojarzą się z Grudziądzem. - My nie atakujemy Brau Union za to, że na piwie "Kuntersztyn" jest herb Grudziądza i nawiązanie do grudziądzkich tradycji piwowarskich, choć piwo to nie ma obecnie nic wspólnego z Grudziądzem, bo jest produkowane w Warszawie. Naszym zdaniem, firmie Brau Union Polska, pomimo sprzedaży grudziądzkiego browaru i zatrzymania nazwy "Kuntersztyn", nie podoba się produkowanie w Grudziądzu piwa pod inną jednak nazwą - "Kunter". Austriacy nie wiedzieli, że nazwa ta została zastrzeżona wcześniej przez nasze browary. Znamienne, że dopiero gdy gotowe piwo znalazło się w sklepach, zgłosili zastrzeżenie do Urzędu Patentowego. Przypuszczamy, że próbują wyeliminować z rynku nowego, lokalnego producenta. Nie jest wykluczone, że walka o znak "Kunter" przeistoczy się w spór sądowy.
Przez dwa lata grudziądzki browar popadał w ruinę. Do czasu, gdy w ubiegłym roku ich właściciel - Brau Union Polska, który zrezygnował z produkcji piwa w Grudziądzu, sprzedał browar polskim przedsiębiorcom. Ci zainwestowali w obiekty około 4 mln. zł. Remontów, jakie przeprowadzili, browar ten nie przechodził od 20 lat. W nękanym bezrobociem Grudziądzu cieszono się: odradzał się jeden z ważnych zakładów pracy i zaczął zatrudniać ludzi!
Niedawno prezydent Grudziądza wyróżnił nagrodą prezesów spółki Browary Grudziądz za największą dynamikę zatrudnienia, wśród miejscowych zakładów pracy. Załoga Browarów Grudziądz liczy dziś prawie 80 osób. Rozpoczęła się praca na dwie zmiany, bo miesięcznie warzy się tu już 600 000 litrów piwa. Nad technologią i jakością czuwa sprowadzony z Wybrzeża znany w branży piwowarów specjalista, dyrektor zarządzający i szef produkcji Zdzisław Saari.
Tradycja w nazwie
Prezesi są z Warszawy, ale uznali za oczywiste, że nazwa piwa powinna wiązać się z historią Grudziądza. Wybrali nazwy "Rotmistrz" i "Kunter". Wiedzieli, że lubiany przez grudziądzan "Kuntersztyn" nie wchodzi w grę. Znak ten zatrzymał Brau Union i piwo pod tą nazwą produkuje teraz w...Warszawie. Czyżby chciał teraz produkować także piwo "Kunter", skoro w kwietniu tego roku złożył w Urzędzie Patentowym wniosek o zastrzeżenie tegoż znaku? Jednak wcześniej, bo w listopadzie 2002 r., prezesi Browarów Grudziądz zgłosili do Urzędu Patentowego wymyślony przez siebie znak "Kunter". Jak powiedział "Pomorskiej" rzecznik patentowy Włodzimierz Januszkiewicz, nie ma możliwości, by zarejestrowano w Urzędzie Patentowym znak "Kunter" dla Brau Union, ponieważ kilka miesięcy wcześniej zgłosiły ten znak Browary Grudziądz, a o prawnej ochronie znaku decyduje pierwszeństwo zgłoszenia. Browary Grudziądz - firma nowa, zgłosiła znak zgodnie z wszelkimi przepisami, do Urzędu Patentowego. Dopiero kiedy wyprodukowany towar pojawił się na rynku i spodobał się innemu producentowi, ten zgłosił się ze znakiem "Kunter" do Urzędu Patentowego. Według rzecznika, można to uznać za działanie mające znamiona nieuczciwej konkurencji, a także - w pewnym sensie - rodzaj plagiatu, bowiem nowo stworzoną nazwę chroni także prawo autorskie.
Wezwanie ostateczne
Zarząd austriackiej firmy Brau Union Polska stanowczo domaga się jednak wycofania piwa "Kunter" z rynku. W pismach do zarządu Browarów Grudziądz z 17 kwietnia, 27 maja i ostatnio - 11 czerwca zapowiada dochodzenie swoich praw na drodze sądowej. Wiceprezesi Brau Union Polska Jan Polowczyk i Adam Loewe oświadczyli, że jeśli w ciągu 3 dni od pisma z 11 czerwca, Browary Grudziądz natychmiast nie zaprzestaną naruszeń, podejmą przewidziane prawem środki, a mianowicie zawiadomią prokuraturę o popełnieniu przestępstwa na szkodę Brau Union Polska.
Prezesi Browarów Grudziądz Andreas Madej i Waldemar Siwak zauważają, że obydwie nazwy - "Kunter" i "Kuntersztyn" kojarzą się z Grudziądzem. - My nie atakujemy Brau Union za to, że na piwie "Kuntersztyn" jest herb Grudziądza i nawiązanie do grudziądzkich tradycji piwowarskich, choć piwo to nie ma obecnie nic wspólnego z Grudziądzem, bo jest produkowane w Warszawie. Naszym zdaniem, firmie Brau Union Polska, pomimo sprzedaży grudziądzkiego browaru i zatrzymania nazwy "Kuntersztyn", nie podoba się produkowanie w Grudziądzu piwa pod inną jednak nazwą - "Kunter". Austriacy nie wiedzieli, że nazwa ta została zastrzeżona wcześniej przez nasze browary. Znamienne, że dopiero gdy gotowe piwo znalazło się w sklepach, zgłosili zastrzeżenie do Urzędu Patentowego. Przypuszczamy, że próbują wyeliminować z rynku nowego, lokalnego producenta. Nie jest wykluczone, że walka o znak "Kunter" przeistoczy się w spór sądowy.
Gazeta Pomorska
Maryla Rzeszut