10 lat piwnych ogródków!
19.05.2006
Tak lubiane przez łodzian piwne ogródki z uroczymi barmankami zajmą w tym roku aż 2.600 metrów kwadratowych ulicy Piotrkowskiej. Równo 10 lat temu początki pubów pod chmurką były bardzo skromne. W maju 1996 r. swój namiot na głównej ulicy miasta rozbił pub Łódź Kaliska, a rok później ogródek z prawdziwego zdarzenia zafundował sobie Irish Pub.
Ponad 2.600 metrów kwadratowych - taką powierzchnię ulicy Piotrkowskiej zajęły w tym roku letnie ogródki. Cieśle jeszcze wbijają ostatnie gwoździe w podesty kilku z nich, malarze odświeżają elewacje, dekoratorzy rozstawiają markizy, parasole i pachnące kwieciem donice.
Końcowe zabiegi kosmetyczne trwają m.in. w ogródku Irish Pubu. Powstał jako jeden z pierwszych, w roku 1997. Ale są od niego starsze. Rok wcześniej, w maju 1996 r. swój namiot na Pietrynie rozbił pub Łódź Kaliska, a po drugiej stronie jezdni wyrósł jedyny w Łodzi, a prawdopodobie w Polsce ogródek piętrus Piotrkowska Klub, zwany w skrócie Pub 97. Od tego wydarzenia minęło właśnie 10 lat.
48 plus 2
W jubileuszowym roku 2006 ogródki mają się świetnie, co widać gołym okiem. Na odcinku ul. Piotrkowskiej, od pasażu Schillera do ul. Jaracza stoją niemal jeden przy drugim. Łącznie na Pietrynie "zakwitnie" 45 ogródków - 43 gastronomiczne, 1 dziecięcy przy sklepie Dino i 1 księgarski (to tegoroczny debiut) przy Piotrkowskiej 40/42. Do budynków okalających pasaż Schillera "przykleiły" się trzy kolejne, jeden stanął w pasażu Rubinsteina i także jeden na pl. Wolności. Łącznie będzie ich 50
- o trzy więcej niż rok i dwa lata temu.
Ogródki, umownie zwane też letnimi, są czynne od maja do końca września. Pięć miesięcy to szmat czasu i nikt nawet nie próbował policzyć, ilu łodzian i turystów wypija w nich piwo, drinka, kawę, zjada pizzę lub inny posiłek. Oczywiście każdy ogródek swoją klientelę rachuje, ale tę wiedzę chowa do szuflady. Szacunki są takie, że w najmodniejszych, usytuowanych w najlepszej strefie (od pasażu Schillera do ul. Jaracza), przysiada w sezonie od 15 tys. do 30 tys. osób. Restauratorzy nie kryją, że bez ogródków obroty ich lokali byłyby skromniejsze.
- Oczywiście przysparzają dodatkowych klientów - dzieli się swymi spostrzeżeniami Agnieszka Szwed, menedżer Esplanady.
- Nasz istnieje już od dziewięciu sezonów. Przyjmujemy bardzo wielu turystów, szczególnie z Niemiec. Chyba wywożą stąd miłe wspomnienia, bo po nich przyjeżdżają kolejni zagraniczni goście i traktują nas jak starych znajomych. Zresztą każdy klient jest jednakowo ważny. Ja już sobie nie wyobrażam Piotrkowskiej bez ogródków.
Piękne, ładne, brzydkie
Piotrkowskiej bez ogródków nie wyobrażają sobie również łódzcy studenci: Aneta Bielska i Piotr Solecki.
- W lokalach jest duszno, a tu oddycha się swobodniej. Piotrkowska ma fajny klimat, można popatrzeć na secesyjne kamienice z secesyjnego ogródka pizzerii Solo, który polubiliśmy - dzielą się wrażeniami. - No i jak siedzi się w ogródku, to widzi się spacerujących znajomych. Można im pomachać ręką, zaprosić na piwo. W zwykłym lokalu na takie przyjemne spotkania nie ma szans.
Takie ogródki jak Solo są oczkiem w głowie Marka Janiaka, prezesa Fundacji Ulicy Piotrkowskiej i głównego sprawcy ogródkowego boomu w Łodzi.
- Dziesięć lat temu zabraliśmy się za urzeczywistnienie idei, której hasło brzmiało: Piotrkowska - letni salon Łodzi. Chodziło o to, żeby na naszej reprezentacyjnej ulicy powstały oazy, gdzie można będzie usiąść, odpocząć, wypić piwo, kawę. Żeby było kulturalnie i spokojnie, żeby ludzie nie pili w bramach i nie podpierali murów. Wykombinowaliśmy te ogródki również po to, żeby spowolnić ruch samochodowy na Piotrkowskiej. Mamy kilka ogródków naprawdę ładnych. Takimi na przykład są: utrzymany w secesyjnym stylu ogródek Solo, ogródki Łodzi Kaliskiej, Irish Pubu, Pubu 97, Esplanady. Niestety, większość razi bylejakością architektury i wystroju, bo urządzane były pod dyktando browarów.
Takie są tylko w Łodzi
Łódzkie ogródki są wyjątkowe nie tylko ze względu na ich mnogość. Choć inne miasta poszły tym śladem, jednak tylko w Łodzi i tylko na Piotrkowskiej ogródki weszły na jezdnię, po której wciąż jeżdżą samochody. Dlatego ci sami ludzie, którzy z upodobaniem chadzają do ogródków na kawę czy piwo, zaczynają je przeklinać, gdy siedzą za kierownicą. Mieszkańcy ul. Piotrkowskiej wściekają się natomiast za głośną muzykę, gwar i chamowatych podchmielonych konsumentów obsikujących bramy i podwórka.
- Restauratorzy muszą pamiętać, że obok mieszkają ludzie - przyznaje rację niezadowolonym Piotr Rajchert, dyrektor Delegatury Łódź Śródmieście.
- Niestety, na Piotrkowską, z ogródkami czy bez, i tak nie wrócą już czasy, gdy po godzinie 18 było tu cicho jak na wiejskiej drodze. Natomiast to nie przez ogródki w bramach jest brud. Przedtem było jeszcze gorzej. Naprawdę mają one więcej plusów niż minusów.
Najładniejsze ogródki
W 1999 roku ustanowiono nagrodę prezydenta Łodzi za najładniejszy ogródek gastronomiczny. Punkty przyznaje się w skali od 1 do 10 m.in. za estetykę, żywą zieleń, oświetlenie, ogólne wrażenie i funkcjonalność (liczbę miejsc, jakość obsługi itp.)
Dotychczasowi laureaci konkursu:
- 1999 r. - I miejsce pizzeria Solo, II - Esplanada, wyróżnienie - Hortex2000 r. - I miejsce Piotrkowska Klub (Pub 97), II - Złota Kaczka, wyróżnienie - Esplanada
- 2001 r. - I miejsce Irish Pub, II - Esplanada, wyróżnienie - Pub 97, Złota Kaczka.
- 2002 r. - I miejsca nie przyznano, II - Esplanada, wyróżnienie - Irish Pub
- 2003 r. - I miejsce Pub 97, II - Pub Metro,
- 2004 r. - I miejsce Pub 97, II - Figaro
- 2005 r. - I miejsce - Ruster, II - Metro, trzy wyróżnienia - Sphinx, Figaro, Irish Pub
Zgodnie z przepisami, ogródek na Piotrkowskej nie może zajmować więcej niż 70 m kw. Ogródków o takiej powierzchni jest 11. Najmniejszy, Daily Cafe, zajmuje 17 m kw.
Końcowe zabiegi kosmetyczne trwają m.in. w ogródku Irish Pubu. Powstał jako jeden z pierwszych, w roku 1997. Ale są od niego starsze. Rok wcześniej, w maju 1996 r. swój namiot na Pietrynie rozbił pub Łódź Kaliska, a po drugiej stronie jezdni wyrósł jedyny w Łodzi, a prawdopodobie w Polsce ogródek piętrus Piotrkowska Klub, zwany w skrócie Pub 97. Od tego wydarzenia minęło właśnie 10 lat.
48 plus 2
W jubileuszowym roku 2006 ogródki mają się świetnie, co widać gołym okiem. Na odcinku ul. Piotrkowskiej, od pasażu Schillera do ul. Jaracza stoją niemal jeden przy drugim. Łącznie na Pietrynie "zakwitnie" 45 ogródków - 43 gastronomiczne, 1 dziecięcy przy sklepie Dino i 1 księgarski (to tegoroczny debiut) przy Piotrkowskiej 40/42. Do budynków okalających pasaż Schillera "przykleiły" się trzy kolejne, jeden stanął w pasażu Rubinsteina i także jeden na pl. Wolności. Łącznie będzie ich 50
- o trzy więcej niż rok i dwa lata temu.
Ogródki, umownie zwane też letnimi, są czynne od maja do końca września. Pięć miesięcy to szmat czasu i nikt nawet nie próbował policzyć, ilu łodzian i turystów wypija w nich piwo, drinka, kawę, zjada pizzę lub inny posiłek. Oczywiście każdy ogródek swoją klientelę rachuje, ale tę wiedzę chowa do szuflady. Szacunki są takie, że w najmodniejszych, usytuowanych w najlepszej strefie (od pasażu Schillera do ul. Jaracza), przysiada w sezonie od 15 tys. do 30 tys. osób. Restauratorzy nie kryją, że bez ogródków obroty ich lokali byłyby skromniejsze.
- Oczywiście przysparzają dodatkowych klientów - dzieli się swymi spostrzeżeniami Agnieszka Szwed, menedżer Esplanady.
- Nasz istnieje już od dziewięciu sezonów. Przyjmujemy bardzo wielu turystów, szczególnie z Niemiec. Chyba wywożą stąd miłe wspomnienia, bo po nich przyjeżdżają kolejni zagraniczni goście i traktują nas jak starych znajomych. Zresztą każdy klient jest jednakowo ważny. Ja już sobie nie wyobrażam Piotrkowskiej bez ogródków.
Piękne, ładne, brzydkie
Piotrkowskiej bez ogródków nie wyobrażają sobie również łódzcy studenci: Aneta Bielska i Piotr Solecki.
- W lokalach jest duszno, a tu oddycha się swobodniej. Piotrkowska ma fajny klimat, można popatrzeć na secesyjne kamienice z secesyjnego ogródka pizzerii Solo, który polubiliśmy - dzielą się wrażeniami. - No i jak siedzi się w ogródku, to widzi się spacerujących znajomych. Można im pomachać ręką, zaprosić na piwo. W zwykłym lokalu na takie przyjemne spotkania nie ma szans.
Takie ogródki jak Solo są oczkiem w głowie Marka Janiaka, prezesa Fundacji Ulicy Piotrkowskiej i głównego sprawcy ogródkowego boomu w Łodzi.
- Dziesięć lat temu zabraliśmy się za urzeczywistnienie idei, której hasło brzmiało: Piotrkowska - letni salon Łodzi. Chodziło o to, żeby na naszej reprezentacyjnej ulicy powstały oazy, gdzie można będzie usiąść, odpocząć, wypić piwo, kawę. Żeby było kulturalnie i spokojnie, żeby ludzie nie pili w bramach i nie podpierali murów. Wykombinowaliśmy te ogródki również po to, żeby spowolnić ruch samochodowy na Piotrkowskiej. Mamy kilka ogródków naprawdę ładnych. Takimi na przykład są: utrzymany w secesyjnym stylu ogródek Solo, ogródki Łodzi Kaliskiej, Irish Pubu, Pubu 97, Esplanady. Niestety, większość razi bylejakością architektury i wystroju, bo urządzane były pod dyktando browarów.
Takie są tylko w Łodzi
Łódzkie ogródki są wyjątkowe nie tylko ze względu na ich mnogość. Choć inne miasta poszły tym śladem, jednak tylko w Łodzi i tylko na Piotrkowskiej ogródki weszły na jezdnię, po której wciąż jeżdżą samochody. Dlatego ci sami ludzie, którzy z upodobaniem chadzają do ogródków na kawę czy piwo, zaczynają je przeklinać, gdy siedzą za kierownicą. Mieszkańcy ul. Piotrkowskiej wściekają się natomiast za głośną muzykę, gwar i chamowatych podchmielonych konsumentów obsikujących bramy i podwórka.
- Restauratorzy muszą pamiętać, że obok mieszkają ludzie - przyznaje rację niezadowolonym Piotr Rajchert, dyrektor Delegatury Łódź Śródmieście.
- Niestety, na Piotrkowską, z ogródkami czy bez, i tak nie wrócą już czasy, gdy po godzinie 18 było tu cicho jak na wiejskiej drodze. Natomiast to nie przez ogródki w bramach jest brud. Przedtem było jeszcze gorzej. Naprawdę mają one więcej plusów niż minusów.
Najładniejsze ogródki
W 1999 roku ustanowiono nagrodę prezydenta Łodzi za najładniejszy ogródek gastronomiczny. Punkty przyznaje się w skali od 1 do 10 m.in. za estetykę, żywą zieleń, oświetlenie, ogólne wrażenie i funkcjonalność (liczbę miejsc, jakość obsługi itp.)
Dotychczasowi laureaci konkursu:
- 1999 r. - I miejsce pizzeria Solo, II - Esplanada, wyróżnienie - Hortex2000 r. - I miejsce Piotrkowska Klub (Pub 97), II - Złota Kaczka, wyróżnienie - Esplanada
- 2001 r. - I miejsce Irish Pub, II - Esplanada, wyróżnienie - Pub 97, Złota Kaczka.
- 2002 r. - I miejsca nie przyznano, II - Esplanada, wyróżnienie - Irish Pub
- 2003 r. - I miejsce Pub 97, II - Pub Metro,
- 2004 r. - I miejsce Pub 97, II - Figaro
- 2005 r. - I miejsce - Ruster, II - Metro, trzy wyróżnienia - Sphinx, Figaro, Irish Pub
Zgodnie z przepisami, ogródek na Piotrkowskej nie może zajmować więcej niż 70 m kw. Ogródków o takiej powierzchni jest 11. Najmniejszy, Daily Cafe, zajmuje 17 m kw.
Express Ilustrowany
Bohdan Dmochowski